– To jest historyczny wybór, którego dokonujemy razem z naszym braterskim krajem – oświadczył w środę król Karol XVI Gustaw, przyjmując w swoim pałacu Sauli Niinisto.
Wizyta fińskiego prezydenta była zaplanowana od wielu tygodni, ale teraz okazała się wspaniałą oprawą do skromnej ceremonii przekazania w kwaterze głównej NATO w Brukseli podań o akcesję przez ambasadorów obu państw.
Zdrada Bernadotte’a
To przodek obecnego monarchy, Karol XIV Jan, zapoczątkował w 1813 r. politykę neutralności, która zapewniła królestwu dwa wieki pokoju. Jeszcze jako Jean Bernadotte został on wyniesiony do rangi marszałka przez Napoleona. Ale potem cesarza zdradził, stając po stronie Aleksandra I w wojnie francusko-rosyjskiej. Uznany drogą intryg za następcę bezdzietnego Karola XIII zapewnił w ten sposób swej nowej ojczyźnie kontrolę nad Norwegią. Zainteresowana utrzymaniem takiego status quo Szwecja od tej pory przestała angażować się w europejskie wojny.
Czytaj więcej
Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że Szwecja nie powinna spodziewać się, że Turcja zaaprobuje jej wniosek o członkostwo w NATO, bez odesłania Turcji "terrorystów". Erdogan mówił też, że delegacje ze Szwecji i Finlandii nie powinny przyjeżdżać do Ankary, by przekonywać rząd Turcji do poparcia ich kandydatur do członkostwa w NATO.
Tyle że teraz w Sztokholmie zrozumiano, iż wojny mogą wciągnąć kraj, nawet jeśli tego nie chce. Przez Putina. Obawy są tak silne, że szwedzkie i fińskie władze uzgodniły z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem możliwie szybką ścieżkę członkostwa. Odpowiedź sojuszu na podanie obu krajów ma być znana już za dwa tygodnie, a więc jeszcze przed szczytem sojuszu w Madrycie pod koniec czerwca. Wtedy ruszyłby proces ratyfikacji poszerzenia paktu we wszystkich 30 stolicach państw członkowskich. Wymagana jest tu jednomyślność. Stoltenberg ma nadzieję, że ten proces uda się zamknąć w parę miesięcy, tak aby Sztokholm i Helsinki były objęte gwarancjami art. 5 traktatu atlantyckiego.