Od kilku tygodni Warszawa i Bruksela nie prowadzą dialogu, ale dwa monologi. Polski rząd apeluje o odrębne, sięgające miliardów euro fundusze na finansowanie pobytu ukraińskich uchodźców. Komisja Europejska wylicza szczegółowo, z jakich pieniędzy Polska może już korzystać, i upraszcza procedury przesuwania środków z innych szuflad na cele związane z uchodźcami. Polska po nie nie sięga, zatem KE odpowiada o ciągle niewykorzystanych możliwościach.
Państwa członkowskie, które musiałaby jednomyślnie zaakceptować jakikolwiek nowy fundusz, wskazują, że przecież w obecnym budżecie UE są setki miliardów euro. – Nam trudno powiedzieć, czy nowe pieniądze są potrzebne czy nie. My nie wiemy, jakie są koszty utrzymania uchodźców i nie wiemy, na ile można je pokryć z obecnego budżetu – mówi nam nieoficjalnie dyplomata jednego z państw UE. – Unia musi częściowo to sfinansować, ale to Komisja Europejska powinna ocenić i wyliczyć, na ile jest to potrzebne – dodaje.
Czytaj więcej
Rząd oszacował koszty utrzymania uchodźców ukraińskich na 11 mld euro. I poprosił Brukselę o pieniądze z przejętych majątków rosyjskich potentatów.
Premier Mateusz Morawiecki kilkukrotnie publicznie apelował o miliardowe fundusze na te cele, teraz wysłał w tej sprawie list do przewodniczącej KE, wskazując, że można by skorzystać z przejętych majątków rosyjskich oligarchów oraz z rezerw banku centralnego Rosji. Wartość tych drugich w posiadaniu zachodnich banków centralnych wynosi między 300 a 400 mld euro, ale nie wiadomo dokładnie, ile ich jest w EBC. Rezerwy te, podobnie jak majątki oligarchów, są na razie zamrożone, a nie skonfiskowane, zatem nie można z nich korzystać.
W informacji przekazanej „Rz” Komisja wylicza, jakie środki są dostępne i jak z nich można skorzystać. Po pierwsze, niewykorzystane fundusze z polityki spójności z budżetu na lata 2014–2020. Wcześniej KE nie miała informacji, ile jest ich dostępnych, ale teraz Polska przekazała jej, że to zaledwie 130 mln euro z ponad 80 mld euro przyznanych nam w tym okresie. Polska może je dostać w uproszczonej procedurze przewidującej 40 euro na uchodźcę na tydzień. – Polska nie wystąpiła o te środki – poinformowano nas w biurze prasowym KE.