- Sojusz zachowuje jedność. Musimy uczynić wszystko, posługując się pokojowymi, ale adekwatnymi do potrzeb, narzędziami, aby przerwać rosyjską agresję na Ukrainę - mówił w Brukseli prezydent Andrzej Duda.
- Jeżeli miałoby dojść do zawieszania broni, to musi to być zawieszenie broni, które będzie połączone z wycofaniem sił rosyjskich z międzynarodowo uznanych terenów Ukrainy - powiedział. Jednocześnie podkreślił, że samo zawieszenie broni to za mało. - Powinno być one połączone z wycofaniem oddziałów rosyjskich z terytorium Ukrainy. Wygrana Rosji oznaczałaby niebezpieczeństwo dla całego NATO - ocenił.
Duda przekonuje, że Zachód musi wspierać Ukrainę. - Ta wojna nie może zostać przez Rosję wygrana, bo to oznacza niebezpieczeństwo dla wschodniej flanki Sojuszu, a w efekcie całego NATO. Trzeba prowadzić dyplomację, ale i stosować twarde środki przywołujące Rosję do porządku - przekonywał.
Czytaj więcej
- Obecna sytuacja wymaga stałej obecności NATO na flance. To będzie jeden z naszych postulatów na szczycie NATO - zapowiedział prezydent Andrzej Duda.
- Zasadniczym zadaniem dziś jest przerwanie mordowania ludności cywilnej, bombardowania osiedli i odblokowanie ukraińskich miast. To sceny, które widzieliśmy ostatni raz w tej skali podczas II wojny światowej - dodał.