- Kierują się szlachetnymi przesłankami. Ale jest druga prawda, że to nieprawda, iż przewoźnicy międzynarodowi są to organizacje czy ludzie wspierający agresora - podkreślił Liberadzki.
- Jest zakaz dotyczący lotnictwa - wlatywania w przestrzeń powietrzną, jest zakaz dotyczący obsługi statków rosyjskich w portach europejskich, nie ma natomiast zakazu dotyczącego ruchu pojazdów ciężarowych. Jest natomiast liczba wyrobów i towarów, które mają charakter promilitarny i wspierający armię. Tych towarów nie powinno być w samochodach cieżarowych - dodał.
Czytaj więcej
Każdego dnia przez polsko-białoruską granicę przejeżdża sznur tirów wypełnionych towarami dla rosyjskich firm. To może być sposób na ominięcie nałożonych na Rosję sankcji gospodarczych.
- Osobna sprawa jest taka czy ktoś na przejściu granicznym to sprawdza. Na przejściu granicznym to władze Polski odpowiadają za kontrolę celną i sprawdzenie stanu faktycznego z dokumentacją, którą posiada kierowca. Tu jest kluczowy moment. Mamy prawo i obowiązek to sprawdzać - podkreślił europoseł.