Niemieccy koronasceptycy zmieniają taktykę. Szczególną rolę odgrywa AfD

W Niemczech nie ma w zasadzie dnia bez protestów antyszczepionkowców. To dzieło ekstremalnych organizacji prawicowych mających polityczne wsparcie AfD.

Publikacja: 02.02.2022 21:00

Protest przeciwko wprowadzeniu obowiązku szczepień w Berlinie

Protest przeciwko wprowadzeniu obowiązku szczepień w Berlinie

Foto: JOHN MACDOUGALL / AFP

Coraz częściej demonstrujący przeciwko szczepieniom i ograniczeniom covidowym prezentują na prawym ramieniu opaskę z żółtą gwiazdą Dawida, na której widnieje napis „Niezaszczepiony”. Wywołuje to falę oburzenia w kraju Holokaustu, gdzie w czasach III Rzeszy wprowadzono obowiązek noszenia opasek z „gwiazdą żydowską” (Judenstern) dla osób pochodzenia żydowskiego. Środowiska przeciwników szczepień wykorzystują tę symbolikę świadomie prowokacyjnie.

Władze Monachium były pierwsze, zakazując pod karą grzywny publicznego prezentowania takiej symboliki już na początku pandemii. Niewiele to dało. Jest obecnie widoczna coraz częściej, mimo że prokuratury szeregu landów wszczynają dochodzenia na podstawie przepisów kodeksu karnego penalizującego nawoływanie do nienawiści rasowej. Efektów tych działań nie widać.

Tak jest od samego początku pandemii mimo licznych ostrzeżeń, że sprzyja radykalizacji środowisk skrajnej prawicy. Już półtora roku temu Thomas Haldenwang, szef kontrwywiadu, zwrócił uwagę na demonstrację w Pauen w Saksonii, gdzie przeciwnicy szczepień – jak powiedział – maszerowali ulicami w mundurach z flagami i pochodniami w rękach przy dźwięku werbli, na wzór bojówek SA.

Czytaj więcej

Szwecja znosi obostrzenia. Ostatni tydzień restrykcji

Niedawno na łamach konserwatywnej „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” określił przeciwników szczepień mianem „nowych wrogów państwa”. Zrzeszeni w licznych organizacjach organizują liczne demonstracje czy tzw. spacery w obronie osobistych wolności. Wielkie zgromadzenia zastępują spotkania w mniejszym gronie, ale za to znacznie liczniejsze. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia odbyło się ich około 1000, wzięło w nich udział ponad 200 tys osób.

Specjalizują się w tym takie organizacje jak Wolni Saksończycy (Freie Sachsen) i PEGIDA (Patriotyczni Europejczycy przeciwko islamizacji Zachodu). Oraz Obywatele Rzeszy (Reichsbürgern) liczący w całych Niemczech kilkanaście tysięcy zwolenników. Nie uznają istnienia RFN i grożą nierzadko aktami terroru. Z oficjalnych danych wynika, że półtora tysiąca zwolenników Obywateli Rzeszy ma koncesję na posiadanie broni. Z tych środowisk wywodzą się członkowie grupy Drezdeńska sieć offline (Dresden Offlinevernetzung), którzy w grudniu ubiegłego roku na komunikatorze Telegram planowali zamordowanie premiera Saksonii Michaela Kretschmera.

Na tym tle szczególną rolę odgrywa radykalnie prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD), która na sprzeciwie wobec działań rządu w walce z pandemią usiłuje odnowić profil organizacji antysystemowej. W ostatnich wyborach zdobyła 10,3 proc. głosów. Wielu jej zwolenników to byli wyborcy CDU. Z partią rozstał się właśnie jej długoletni współprzewodniczący Jörg Meuthen. Jak wyjaśnił, nie był w stanie tolerować wzrostu znaczenia ekstremalnych tendencji w ugrupowaniu, których zwolennikiem jest związany z ugrupowaniami neonazistowskimi Björn Höcke.

Czytaj więcej

Niemcy: Turbulencje w AfD. Odchodzi współprzewodniczący, przychodzi Erika Steinbach

Niemieckie media są zgodne, że jego dymisja doprowadzi do dalszej radykalizacji AfD. Ułatwi to nowemu kierownictwu CDU zwiększenie dystansu do ugrupowania zacieśniającego więzi z środowiskami faszyzującej prawicowej ekstremy. Właśnie w takim momencie swój oficjalny akces do AfD zgłosiła Erika Steinbach, była członkini CDU oraz szefowa Związku Wypędzonych (BdV), znana z żądań rekompensaty za mienie wysiedlonych i wypędzonych z Polski Niemców po II wojnie.

Coraz częściej demonstrujący przeciwko szczepieniom i ograniczeniom covidowym prezentują na prawym ramieniu opaskę z żółtą gwiazdą Dawida, na której widnieje napis „Niezaszczepiony”. Wywołuje to falę oburzenia w kraju Holokaustu, gdzie w czasach III Rzeszy wprowadzono obowiązek noszenia opasek z „gwiazdą żydowską” (Judenstern) dla osób pochodzenia żydowskiego. Środowiska przeciwników szczepień wykorzystują tę symbolikę świadomie prowokacyjnie.

Władze Monachium były pierwsze, zakazując pod karą grzywny publicznego prezentowania takiej symboliki już na początku pandemii. Niewiele to dało. Jest obecnie widoczna coraz częściej, mimo że prokuratury szeregu landów wszczynają dochodzenia na podstawie przepisów kodeksu karnego penalizującego nawoływanie do nienawiści rasowej. Efektów tych działań nie widać.

Pozostało 80% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala