Coraz częściej demonstrujący przeciwko szczepieniom i ograniczeniom covidowym prezentują na prawym ramieniu opaskę z żółtą gwiazdą Dawida, na której widnieje napis „Niezaszczepiony”. Wywołuje to falę oburzenia w kraju Holokaustu, gdzie w czasach III Rzeszy wprowadzono obowiązek noszenia opasek z „gwiazdą żydowską” (Judenstern) dla osób pochodzenia żydowskiego. Środowiska przeciwników szczepień wykorzystują tę symbolikę świadomie prowokacyjnie.
Władze Monachium były pierwsze, zakazując pod karą grzywny publicznego prezentowania takiej symboliki już na początku pandemii. Niewiele to dało. Jest obecnie widoczna coraz częściej, mimo że prokuratury szeregu landów wszczynają dochodzenia na podstawie przepisów kodeksu karnego penalizującego nawoływanie do nienawiści rasowej. Efektów tych działań nie widać.
Tak jest od samego początku pandemii mimo licznych ostrzeżeń, że sprzyja radykalizacji środowisk skrajnej prawicy. Już półtora roku temu Thomas Haldenwang, szef kontrwywiadu, zwrócił uwagę na demonstrację w Pauen w Saksonii, gdzie przeciwnicy szczepień – jak powiedział – maszerowali ulicami w mundurach z flagami i pochodniami w rękach przy dźwięku werbli, na wzór bojówek SA.
Czytaj więcej
Szwedzki rząd w czwartek podejmie decyzję o zniesieniu wszystkich obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa - informuje dziennik "Expressen".
Niedawno na łamach konserwatywnej „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” określił przeciwników szczepień mianem „nowych wrogów państwa”. Zrzeszeni w licznych organizacjach organizują liczne demonstracje czy tzw. spacery w obronie osobistych wolności. Wielkie zgromadzenia zastępują spotkania w mniejszym gronie, ale za to znacznie liczniejsze. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia odbyło się ich około 1000, wzięło w nich udział ponad 200 tys osób.