„Nasze oburzenie budzi fakt, że zabytki związane z okresem Holokaustu mogą stawać się przedmiotem nielegalnego handlu" – napisali dyrektorzy trzech instytucji chroniących pamięć polskich Żydów. To reakcja na doniesienia gazety „Israel Hayom", która napisała, że w ruinach getta warszawskiego znaleziono bunkier, w którym były filakterie. Na pani wniosek sprawę bada mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków. Co ustalił?
Natychmiast po otrzymaniu informacji opublikowanej w izraelskiej gazecie poleciłam mazowieckiemu wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków pilne podjęcie niezbędnych kroków. Ponadto konserwator zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nielegalnego wywozu zabytków za granicę. To znalezisko jest wpisane w historię polskich Żydów, II wojny światowej oraz historię Warszawy. Aby zminimalizować ryzyko podobnej sytuacji w przyszłości, odbyłam spotkanie z udziałem mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, stołecznego konserwatora zabytków, naczelnego architekta miasta oraz dyrektora Departamentu Ochrony Zabytków.
Czy jest możliwe, aby w ostatnich czasach odkopano na warszawskiej Woli bunkier, w którym ukrywali się Żydzi?
Tak, jest to możliwe, ale nie udało się potwierdzić, czy informacja podana przez gazetę jest prawdziwa. Co więcej, sam artykuł zawierał wiele nieścisłości. Przede wszystkim ani administracja rządowa, ani samorządowa nie dewastuje obszaru dawnego getta, na co wskazano w tekście. W tej chwili na tym terenie realizowanych jest około 30 różnych inwestycji prowadzonych najczęściej przez podmioty prywatne. W żadnym z tych przypadków nie wydaje się, aby okoliczności sprawy mogły wskazywać na związek z rzekomym znaleziskiem.
Co możecie w tej sytuacji zrobić? Przecież Wola to ciągle miejsce, gdzie prowadzone są prace budowlane, powstają nowe inwestycje.