Grupa nazywa siebie "Różowym Frontem" i bierze udział w protestach, które w każdą sobotę odbywają się w Izraelu. Demonstracje przyciągają tysiące osób. Domagają się rezygnacji premiera w związku z zarzutami korupcyjnymi, którym on sam zaprzecza.
Wielu członków Różowego Frontu to artyści i performerzy, społeczność, która została mocno dotknięta lockdownem wprowadzonym w związku z pandemią koronawirusa.
Gdy teatry są zamknięte, demonstracja staje się miejscem ulicznych występów. Wśród różowych chust, flag i koszulek, inne grupy ubierają się na czarno, aby wyrazić ubolewanie, że Netanjahu nadal sprawuje władzę.
Demonstracje zaczynają się pokojowo, ale często kończą się aresztowaniem protestujących.
Różowy Front ma kilka tysięcy zwolenników na Facebooku.Ich kolor, jak twierdzą członkowie grupy, symbolizuje miłość, optymizm i kobiece przywództwo. Netanjahu nazwał protestujących "anarchistami", oskarżając ich o lekceważenie środków przeciwko koronawirusowi podczas demonstracji i dążenie do obalenia demokratycznie wybranego przywódcy.