Kwiecień – to obecnie najczęściej pojawiająca się w kuluarach data prezentacji Nowego Ładu, czyli zestawu propozycji, które mają dać polityczną inicjatywę PiS aż do końca kadencji. Ale jak wynika z naszych informacji, Nowy Ład nie tylko dlatego jest tematem wewnętrznych debat w partii rządzącej.
Z rozmów „Rzeczpospolitej” wynika, że na jego szybkiej i skutecznej prezentacji zależy Nowogrodzkiej, bo prezes Kaczyński jak najszybciej chce przejść do kolejnego punktu – kongresu wyborczego, na którym ma zostać odnowiona jego kadencja. Te sprawy nie są bezpośrednio powiązane, ale dla PiS to obecnie dwa najważniejsze punkty w kalendarzu na pierwszą połowę roku. Trzecim jest głosowanie w Sejmie nad podwyższeniem zasobów własnych Unii.
Kongres jest już opóźniony wiele miesięcy. Obecnie w PiS najczęściej mówi o się o tym, że ma odbyć się w czerwcu. Wybór prezesa Kaczyńskiego na kolejną (jak sam zapowiadał – ostatnią) kadencję umożliwi przeprowadzenie dalszych zmian w partii. – Prezes Kaczyński to legalista. W PiS jego mandatu nikt nie zakwestionuje. Ale faktem jest, że prezesa Kaczyńskiego irytuje obecny stan zawieszenia – przyznaje nasz dobrze poinformowany rozmówca z władz. Zakończenie procesu zmiany w statucie umożliwi porządki w partii i ma rozładować wewnętrzne napięcia. Taka jest przynajmniej nadzieja władz.
Obecnie PiS jest między młotem a kowadłem. Bo prezentacja Nowego Ładu była od stycznia opóźniana tak długo, że aż stała się niemożliwa ze względu na trzecią falę pandemii koronawirusa. Teraz przedstawienie pomysłów znów musi czekać. W PiS odbyło się niedawno szereg rozmów i narad, ale ostatnie poświęcone były kwestii walki z pandemią. Władze PiS rozmawiały też z europosłami w kontekście nowych możliwości współpracy w Parlamencie Europejskim.
Podatki i zdrowie
W czwartek rząd ma przedstawić nowe obostrzenia, które powinny „przydusić" trzecią falę. Dopiero po jej wygaszeniu politycznie możliwa będzie prezentacja Nowego Ładu.