Wenezuela tworzy specjalny oddział na granicy z Kolumbią

Wenezuela stworzyła specjalną jednostkę wojskową, która ma odpowiadać za bezpieczeństwo na terenach położonych na pograniczu Wenezueli i Kolumbii, gdzie w ostatnim miesiącu dochodziło do regularnych starć między wenezuelską armią a nielegalnymi grupami zbrojnymi - poinformował resort obrony Wenezueli.

Aktualizacja: 06.04.2021 06:10 Publikacja: 06.04.2021 04:26

Wenezuela tworzy specjalny oddział na granicy z Kolumbią

Foto: AFP

arb

W związku ze starciami armii z bojownikami, których prezydent Nicolas Maduro określa mianem "terrorystów", tysiące mieszkańców Wenezueli musiało opuścić swoje domy.

Minister obrony kraju, Vladimir Padrino Lopez poinformował, że tymczasowa jednostka wojskowa będzie działać na terenie kilku gmin w stanie Apure, gdzie w ostatnim czasie dochodziło do starć.

- Nie pozwolimy żadnym siłom, konwencjonalnym, nieregularnym, przestępczym, przemytnikom narkotyków etc. wkraczać na terytorium Wenezueli i popełniać tu zbrodnie - powiedział Padrino w wystąpieniu transmitowanym przez telewizję.

Padrino poinformował, że w walkach na pograniczu z Kolumbią zginęło ośmiu żołnierzy, a 34 zostało rannych. Jednocześnie armia zabiła dziewięciu członków uzbrojonych grup tam działających, a 33 zostało schwytanych i stanie przed sądem wojskowym.

Tymczasem MSZ Kolumbii wezwało do poszanowania praw ludności cywilnej stanu Apure i graniczącego z nim kolumbijskiego stanu Arauca.

"Konflikt zbrojny na granicy stanów Arauca i Apure poważnie wpływa na życie ludności cywilnej i zmusza rodziny do porzucenia swoich domów i majątku" - pisze resort spraw zagranicznych Kolumbii.

Wśród członków grup zbrojnych działających na pograniczu Wenezueli i Kolumbii mają być byli partyzanci z kolumbijskiej FARC, którzy odrzucili układ pokojowy zawarty przez partyzantkę z kolumbijskim rządem w 2016 roku.

Tymczasem minister obrony Kolumbii, Diego Molano, w rozmowie z "El Tiempo" twierdzi, że rząd Maduro wdał się w walki pomiędzy różnymi grupami byłych partyzantów z FARC, a z niektórymi współpracuje przy handlu narkotykami.

- Celem działań (wenezuelskiej armii) nie jest ochrona granicy, ale ochrona przemytu narkotyków - stwierdził Molano.

Wenezuela zaprzecza jakoby miała związki z grupami zajmującymi się przemytem narkotyków.

W związku ze starciami armii z bojownikami, których prezydent Nicolas Maduro określa mianem "terrorystów", tysiące mieszkańców Wenezueli musiało opuścić swoje domy.

Minister obrony kraju, Vladimir Padrino Lopez poinformował, że tymczasowa jednostka wojskowa będzie działać na terenie kilku gmin w stanie Apure, gdzie w ostatnim czasie dochodziło do starć.

Pozostało 80% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala