Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w grudniu o 8,6 proc. rok do roku, najbardziej od listopada 2000 r., po zwyżce o 7,8 proc. w listopadzie – oszacował wstępnie GUS. Ogłoszony w piątek wynik jest powyżej prognoz większości ekonomistów.
Na podstawie szczątkowych na razie danych ekonomiści szacują, że tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności, przyspieszyła w grudniu do 5,2 lub nawet 5,3 proc. z 4,7 proc. miesiąc wcześniej.
Czytaj więcej
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w grudniu o 8,6 proc. rok do roku, najbardziej od listopada 2000 r., po zwyżce o 7,8 proc. w listopadzie – oszacował wstępnie GUS. To wynik powyżej prognoz większości ekonomistów. Od stycznia inflacja wyraźnie zmaleje za sprawą rządowej tarczy, ale tylko przejściowo.
O inflacji i drożyźnie rozmawiali w piątek wieczorem w Polsat News politycy Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Polski 2050. Reprezentujący sejmową większość Kazimierz Smoliński przekonywał, że rząd walczy ze wzrostami cen, w przeciwieństwie do poprzedniej koalicji PO-PSL. - Koledzy nie potrafią podać żadnego działania, które by można zrobić dodatkowo. Robimy to wszystko, co jest w kwestii możliwości działania rządu - zapewniał.
- Powiedzieliśmy: obniżymy ceny VAT-u czy na podstawowe artykuły żywnościowe (chodzi o wprowadzenie stawki 0 proc. VAT na podstawowe artykuły żywnościowe - red.) i czekamy na decyzję Komisji Europejskiej. Mam nadzieję, że ona wkrótce będzie i chcemy nawet wprowadzić ceny regulowane na podstawowe artykuły żywnościowe - dodał po chwili Smoliński, wywołując konsternację w studiu. Początkowo nie wycofywał się jednak z tych słów. - Na podstawowe artykuły żywnościowe: chleb, cukier, mąka, na takie rzeczy. (...) takie rozwiązanie też może być wprowadzone - tłumaczył.