O tym, że czarne chmury nad sejmową większością Zjednoczonej Prawicy się rozwiały, mówił m.in. wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Stwierdził on, że większość "udało się scementować", zaś były marszałek Senatu Stanisław karczewski wspominał o możliwych transferach.
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że transfery mają to do siebie, że dowiadujemy się o nich, kiedy się zadzieją. Ale ostatnie głosowania budżetowe, przy bardzo zmotywowanej opozycji, pokazały, że "wbrew wieszczeniom niektórych polityków" większość parlamentarna "jest i jest stabilna".
Na pytanie, z której strony sali sejmowej pochodzą głosy, które mają ją gwarantować, Fogiel odparł, że PiS powtarza od dawna, że jeśli ktoś jest zwolennikiem jego programu, chce wspierać inicjatywy podejmowane "choćby w ramach 'Polskiego Ładu'", to drzwi partii rządzącej są dla nich "całkiem szeroko otwarte".
Czytaj więcej
Zarówno dla PiS, jak i dla partii opozycyjnych wybory już za kilka miesięcy nie mają specjalnego sensu. Z bardzo różnych przyczyn.
Pytany o możliwość przyspieszonych wyborów Fogiel odparł, że PiS stoi na stanowisku, iż powinny się one odbyć w terminie i odbędą się w nim, jeśli nie nastąpi nic nadzwyczajnego.