Informację o tym, że Aleksander Łukaszenka nakazał opróżnić centrum logistyczne przy polskiej granicy z koczujących tam od miesiąca migrantów podała kilka dni temu minister spraw wewnętrznych Litwy Agne Bilotatite. Przestrzegła, że oznacza to, iż pod koniec roku powróci problem zmasowanych prób przepchnięcia migrantów przez granicę Litwy, Łotwy i Polski.
– Ze strony Białorusi co rusz mamy do czynienia z prowokacjami, więc także ta informacja może być jedną z nich – mówi ppor. Anna Michalska, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej.
Czytaj więcej
"W atmosferze skoncentrowanej na bezpieczeństwie i podsycanej antyimigranckimi narracjami, po obu stronach podejmowane są praktyki i decyzje polityczne, które naruszają prawa człowieka" - napisała w komunikacie z pobytu w Polsce Liz Throssell, rzecznik wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, przyznaje, że Polska spodziewa się dalszych działań reżimu Łukaszenki, których celem będzie „podtrzymywanie kryzysu na granicy białorusko-polskiej". – Służby białoruskie będą kierować cudzoziemców będących na Białorusi na granicę Polski. Jednocześnie widać, że wykorzystują one różnego rodzaju lokalizację do grupowania cudzoziemców i przygotowywania ich do ataków na granicę RP – odpisuje „Rzeczpospolitej" Żaryn, podkreślając jednak, że „na razie wokół centrum logistycznego firmy Bremino w Bruzgach nie ma żadnych nietypowych działań służb białoruskich".
Na własną rękę
Według RMF, który wysłał na Białoruś swoich dziennikarzy, w hali przebywa teraz ponad 500 migrantów. Podsycani nadziejami przez białoruskie służby liczą na to, że Unia Europejska otworzy dla nich granice. „Podają między sobą informacje, które – jak twierdzą – przekazują im białoruskie władze, że w święta Bożego Narodzenia powstanie humanitarny korytarz przez Polskę do Niemiec. Wiele osób wiąże z tym duże nadzieje. Jeśli do tego nie dojdzie, wielu migrantów deklaruje, że wrócą do lasu i spróbują na własną rękę przedrzeć się do Polski" – podaje stacja. Litewska minister poinformowała także, że na Białorusi wciąż przebywa 3–4 tys. imigrantów z Bliskiego Wschodu.