We wtorek Konfederacja zorganizowała przed Sejmem protest przeciwko zaostrzeniu reżimu sanitarnego w Polsce oraz przeciw zapowiadanemu przez rząd obowiązkowi szczepień na COVID-19 dla wybranych grup zawodowych i przeciw projektowi ustawy, który da pracodawcy możliwość weryfikowania informacji na temat tego, czy jego pracownicy są zaszczepieni, mają status ozdrowieńca bądź - alternatywnie - umożliwi pracodawcy testowanie na COVID-19 pracowników.
W czasie protestu zorganizowanego przed Sejmem uczestniczący w nim posłowie Konfederacji - Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun, Artur Dziambor. Robert Winnicki i Konrad Berkowicz - przez krótki czas stali na tle napisu "Szczepienie czyni wolnym", stylizowanego na znajdujący się nad bramą obozu w Auschwitz napis "Praca czyni wolnym". Po chwili posłowie zeszli z zaimprowizowanej sceny, za którą znajdował się napis, i wrócili na nią, gdy napis zniknął.
Artur Dziambor, w rozmowie z Michałem Kolanko w programie "Rzecz o polityce" mówił, że transparent został przyniesiony przez jednego z uczestników "spontanicznej" demonstracji. Jak dodał Konfederacja nie przygotowała tego transparentu, a on sam nie zamierza przepraszać za to, że pojawił się on na demonstracji, ponieważ "nie jest jego autorem".
"Napis umieszczony przy wjeździe do obozu jest jednym z najświętszych obrazów symbolizujących niemieckie okrucieństwo, barbarzyństwo i zbrodnie II wojny światowej" - napisał na swoim profilu na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.