Zmarł Jorge Sampaio, były prezydent Portugalii

Sampaio zmarł w wieku 81 lat, przyczyna śmierci nie została ujawniona, choć wiadomo, że był hospitalizowany od 27 sierpnia, w związku z problemami z oddychaniem.

Publikacja: 10.09.2021 16:15

Zmarł Jorge Sampaio, były prezydent Portugalii

Foto: AFP

Były prezydent Portugalii  (w latach 1996-2006) przeszedł do historii kraju w 2005 roku, wykorzystując w nadzwyczajny sposób swoje uprawnienia prezydenckie do rozwiązania parlamentu i obalenia niestabilnego rządu większościowego.

Po spokojnej pierwszej kadencji w latach 1996-2001, sympatyczny socjalistyczny były prawnik wygrał kolejną pięcioletnią kadencję, która okazała się bardziej burzliwa i pokazała potęgę władzy prezydenckiej w tym zwykle ceremonialnym urzędzie.

Wobec rosnącego deficytu budżetowego Portugalii, balansującej na krawędzi recesji, socjaliści przegrali przyspieszone wybory parlamentarne w 2002 roku z centroprawicową koalicją Socjaldemokratów i Partii Ludowej.

W 2004 r. odmówił zorganizowania przedterminowych wyborów po tym, jak Jose Manuel Durao Barroso zrezygnował z funkcji premiera, by stanąć na czele Komisji Europejskiej. Wywołało to ostre protesty partii lewicowych, w tym socjalistów.

Próbując zapewnić stabilność polityczną, mianował premierem innego socjaldemokratę, Pedro Santanę Lopesa, by cztery miesiące później stwierdzić, że nowy gabinet nie osiąga oczekiwanych rezultatów i brakuje mu wiarygodności.

Wykorzystał swoje uprawnienia prezydenckie, często nazywane w Portugalii bombą atomową, do zerwania parlamentu i rozpisania nowych wyborów na luty 2005 roku, w których do władzy powrócili socjaliści z premierem Jose Socratesem.

W swojej biografii Sampaio powiedział, że miał "dość Santany Lopesa jako premiera, ponieważ „zostawił kraj w rozsypce".

Był jedynym prezydentem, który kiedykolwiek skorzystał z tych uprawnień, podczas gdy w Portugalii rządził rząd z większością parlamentarną.

"Jorge Sampaio urodził się i wykształcił, aby zostać wojownikiem, a jego walka miała cel: wolność i równość" - powiedział obecny prezydent Marcelo Rebelo de Sousa w telewizyjnym przemówieniu do narodu. "Udowodnił, że można urodzić się uprzywilejowanym i nadal poświęcać swoje życie, aby pomagać nieuprzywilejowanym".

Rebelo de Sousa wspomniał również o udziale byłe prezydenta w obaleniu dyktatury portugalskiej, która rozpadła się w 1974 roku, oraz o jego działaniach na rzecz niepodległości byłej kolonii Timoru Wschodniego i walce o prawa uchodźców.

Jorge Fernando Branco de Sampaio urodził się w liberalnej rodzinie z klasy średniej w Lizbonie. W dzieciństwie mieszkał z rodzicami w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego ojciec studiował zdrowie publiczne, a później w Anglii. Mówił płynnie po angielsku.

Studiował prawo na Uniwersytecie Lizbońskim, a w latach 60-tych zyskał sławę jako obrońca więźniów politycznych faszystowskiego reżimu Antonio Salazara.

Sampaio początkowo był aktywny politycznie w tajnej lewicowej opozycji. A po rewolucji w 1974 r., która przyniosła Portugalii demokrację, założył Ruch Lewicy Socjalistycznej, ale wkrótce porzucił ten projekt i w 1978 r. wstąpił do Partii Socjalistycznej, zostając w 1989 r. jej sekretarzem generalnym.

Były prezydent Portugalii  (w latach 1996-2006) przeszedł do historii kraju w 2005 roku, wykorzystując w nadzwyczajny sposób swoje uprawnienia prezydenckie do rozwiązania parlamentu i obalenia niestabilnego rządu większościowego.

Po spokojnej pierwszej kadencji w latach 1996-2001, sympatyczny socjalistyczny były prawnik wygrał kolejną pięcioletnią kadencję, która okazała się bardziej burzliwa i pokazała potęgę władzy prezydenckiej w tym zwykle ceremonialnym urzędzie.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala