Mimo upływu blisko trzech tygodni Prokuratura Regionalna w Białymstoku dotąd nie zdecydowała, kiedy i w jakim zakresie udostępni posłom materiały ze śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Mariana Banasia, prezesa NIK. Zażądali tego 10 sierpnia posłowie z sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Uznali, że bez tego nie rozpatrzą wniosku o uchylenie Banasiowi immunitetu. Prokuratura chce mu zarzucić podanie nieprawdy w 10 oświadczeniach majątkowych.
Pierwsza w historii NIK
To sprawa bez precedensu – dotychczas uchylanie immunitetu funkcjonariuszom publicznym (posłom czy ministrom) odbywało się bez wglądu w akta śledztwa – posłowie komisji, a potem Sejm oceniali wniosek prokuratury. Przy poprzednim prezesie NIK Krzysztofie Kwiatkowskim, któremu prokuratura zarzucała nadużycie uprawnień (ustawianie konkursów w NIK), to nie było potrzebne, gdyż sam zrzekł się immunitetu i dotrwał do końca kadencji.
Dlaczego więc w sprawie Banasia posłowie wyszli poza schemat? – Bo dotąd nie zdarzyło się w historii, byśmy oceniali wniosek o uchylenie immunitetu urzędującemu prezesowi NIK. Sprawa wymaga od nas rzetelności i wnikliwości. Ważne jest, byśmy zapoznali się z materiałami prokuratury i dopiero wtedy głosowali, czy uchylić mu immunitet czy nie – tłumaczy „Rz" Kazimierz Smoliński, przewodniczący komisji, poseł PiS, z zawodu adwokat. Nie wyklucza, że i inni posłowie zechcą poznać akta. Jeśli tak będzie, to termin głosowania nad wnioskiem prokuratury przesunie się o wiele miesięcy.
Wątpliwości wśród posłów zasiał obrońca Banasia mec. Marek Małecki, który na komisji w Sejmie przekonywał, że bez sprawdzenia, czy w aktach są dowody winy, nie powinno się uchylać immunitetu, i wytykał śledczym, że część materiałów mieli pozyskać nielegalnie i bezprawnie.
Trwa analiza
Wniosek prokuratury o uchylenie Banasiowi immunitetu liczy 40 stron, akta – aż 80 tomów. – Te akta powinniśmy dostać od razu, skoro prokuratura je ma, nie musi nic gromadzić. Fatalnie wygląda to, że milczy – ocenia Jarosław Urbaniak, poseł KO, dodając, że jego prokuratorski wniosek nie przekonał.