Premier Imran Khan ostrzegł w wieczornym orędziu, że Pakistan może zapłacić wysoką cenę za wydalenie francuskiego ambasadora, ponieważ połowa eksportu tego kraju trafia do UE.
Napięcie między Paryżem a Islamabadem jest wysokie po tym jak prezydent Emmanuel Macron oddał hołd francuskiemu nauczycielowi ściętemu przez młodego mężczyznę pochodzenia czeczeńskiego za to, że na lekcji pokazał uczniom karykatury Mahometa jako przykład korzystania z wolności słowa.
Wydalenia ambasadora Francji domaga się organizacja Tehrik-e-Labaik Pakistan (TLP), zdelegalizowana przez władze w ubiegłym tygodniu po zorganizowaniu przez jej członków blokad autostrad, linii kolejowych i ulic w dużych miastach. Członkowie TLP atakowali też policjantów i palili mienie publiczne.
W starciach zginęło czterech policjantów, kilkunastu zostało pojmanych przez uczestników zamieszek, a ponad 800 zostało rannych.