Jest rok 1985. Twórcy filmu „Fala" poświęconego festiwalowi muzyki rockowej w Jarocinie nagrywają wypowiedź 22-letniego Pawła Kukiza: – Ja nie mam gdzie indziej możliwości zaprezentowania swojego spojrzenia na świat tylu osobom, tylu ludziom, ilu przyjechało tutaj. Mógłbym się zapisać do ZSMP, prowadzić działalność polityczną, ale wtedy byłbym ograniczony. Miałbym jedną ideę, jeden kierunek.
Ten ZSMP to oczywiście żart. Gdyby w politycznym życiorysie Pawła Kukiza szukać jednej stałej cechy, to będzie to właśnie szczera nienawiść do komunistów.
Bić z kałacha
„To wszystko czego się dotkniecie/Od razu obracacie w pył/ Szarańcza przy was to jest bajka/ Bo cały kraj już zgnił/ Rozpasłe mordy, krzywe ryje/ Ku...wo wszędzie tam gdzie wy/ Jak ja was ku...y nienawidzę/Jak do was bym z kałacha bił" – wykrzykiwał w kawałku „Virus_sLd" w 2004 r., gdy dogorywał rząd Leszka Millera.
Antykomunizm zaszczepiła mu rodzina. Dziadek Pawła Kukiza był komendantem posterunku Policji Państwowej w Łopatynie na Kresach. W 1941 r. został rozstrzelany przez NKWD w lwowskim więzieniu na Brygidkach. Babcia z dwójką dzieci trafiła na Ziemie Odzyskane przez Kazachstan.
Ojciec Pawła Kukiza, Tadeusz, był lekarzem. Prawie 30 lat prowadził oddział chorób wewnętrznych w Niemodlinie. Był kresowiakiem z krwi i kości. – Mieszkanie rodziców było namiastką domu z Kresów – wspominał Paweł Kukiz w 1998 r. w „Rzeczpospolitej". – Było tam dużo obrazów, w tym portret marszałka Piłsudskiego, mnóstwo książek. Słowa dziś niemodne, obce młodzieży, jak: Bóg, Honor, Ojczyzna, były stale obecne w domowych rozmowach.
Paweł Kukiz rodzinnej tradycji był wierny. Kiedy sekretarz PZPR tłumaczył na lekcjach wychowania obywatelskiego, że mord w Katyniu był dziełem Niemców, mówił, że to nieprawda.
Wzywali ojca, który musiał wysłuchiwać za syna.
Przed antyeseldowskim songiem Kukiz w politykę angażuje się sporadycznie – przed wyborami w 1997 r. popiera prawicową koalicję AWS stworzoną pod parasolem „Solidarności". To zgrzyt, bo jednym z filarów AWS jest katolickie Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Pięć lat wcześniej na debiutanckim albumie Piersi Kukiz wyśpiewuje do melodii kościelnej pieśni utwór „ZCHN zbliża się", w którym drwi z księdza odwiedzającego wiernych z kolędą, popijającego i wyciągającego od nich pieniądze.
Wybucha skandal, Kukiz ciągany jest przed prokuratury za obrazę uczuć religijnych. Sprawia też przykrość ojcu, który utrzymuje dobre relacje z klerem. – Nie mogłem patrzeć, jak ZChN zaprzepaszcza idee, o które Polacy walczyli tyle lat. Jak kompromituje narodowe symbole, a Boga, który ma być nadzieją, sprowadza wyłącznie do roli obyczajowego straszaka – wspominał w „Rzeczpospolitej". Uważał, że istniało wtedy zagrożenie „reżimem klerykalno-prawicowym".
Jednak gdy AWS z ZChN idzie po władzę w 1997 r., Kukiz nie ma wątpliwości: zawsze popiera ugrupowania, które mogą odsunąć od władzy SLD. – Wychowałem się w rodzinie o poglądach prawicowych. Kiedy zaśpiewałem „ZCHN zbliża się", wiele osób zaczęło kojarzyć mnie z komunistą. I przez to wystąpienie chciałem osiągnąć dwa cele – mówił o popieraniu AWS w 1999 r. magazynowi „Teraz Rock". – Podstawowym była chęć przyhamowania ekspansji komunistów. Drugim rozgrzeszenie przed samym sobą i moim ojcem. Mój stosunek do tego, co się dzieje teraz, też nie jest do końca pozytywny. Nie żałuję tego, co zrobiłem, ale nie wiem, czy bym to powtórzył.
Wiara w PO-PiS
Powtarza. W 2005 r. popiera w wyborach prezydenckich Donalda Tuska, lidera PO. Tusk prezydenturę przegrywa z Lechem Kaczyńskim, a jego Platforma niespodziewanie ulega PiS w wyborach parlamentarnych. Rusza budowa IV RP, a Kukiz znów jest przeciw. – Nadal wierzę w PO-PiS – mówi w „Rzeczpospolitej" tuż przed wyborami w 2007 r. jako członek honorowego komitetu poparcia PO. – Wystarczy, że PiS pozbędzie się Kaczyńskich i aparatczyków o bolszewickiej mentalności, w rodzaju Kurskiego czy Brudzińskiego.