Czy dwupartyjny system PO–PiS byłby dobry dla Polski?
Na pewno bardziej przejrzysty, klarowny i łatwiejszy. Wyborcy mogliby sobie porównać programy i dokonać trafniejszego wyboru, gdyby w grze na scenie politycznej były tylko dwa ugrupowania. System zmierza w Polsce do dwupartyjności. PO i PiS to dzisiaj dwa naprawdę liczące się ugrupowania.
Dwa prawicowe ugrupowania postsolidarnościowe miałyby być lepszym wyborem dla Polaków?
PO nie jest ugrupowaniem prawicowym. To partia liberalno-lewicowa, aferały-liberały. Polacy nie zapomną o licznych aferach ostatnich lat z udziałem polityków tej partii. Komisje śledcze wykażą nadużycia rządzącej koalicji PO–PSL. Natomiast dużym plusem dwupartyjności byłoby, gdyby ze sceny politycznej zniknęły ugrupowania postkomunistyczne, czyli SLD i PSL.
Grzegorz Schetyna zapowiedział, że mógłby być mediatorem ws. postawienia pomnika smoleńskiego w stolicy. Czy PiS skorzysta z propozycji lidera PO?
Schetyna mógłby sprawdzić się w tej roli. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest niezależnym bytem politycznym. Jest wiceprzewodniczącą PO podległą Schetynie. Dobrze byłoby, gdyby lider Platformy zaangażował się czynnie w budowę pomników smoleńskich. To byłby głos rozsądku, bo tu potrzebna jest atmosfera zgody.
Pomniki smoleńskie muszą stanąć przed Pałacem Prezydenckim?
Nie. Jesteśmy realistami. Wiemy, że tam nie ma na nie miejsca. Choć można sobie wyobrazić przeniesienie pomnika Księcia Poniatowskiego.
Dlaczego Lech Kaczyński ma mieć osobny pomnik? Czy nie może być upamiętniony wspólnym monumentem z pozostałymi ofiarami katastrofy smoleńskiej?
Sprzeciwiamy się zaszufladkowaniu Lecha Kaczyńskiego tylko jako ofiary katastrofy smoleńskiej. To przede wszystkim prezydent RP, prezydent stolicy, minister sprawiedliwości, szef NIK, jeden z liderów „Solidarności". Lech Kaczyński był architektem polskiej wolności i demokracji w Polsce. Będzie miał pomnik w centrum stolicy.
A czy nie było błędem umieszczenie w KPRM na tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej tylko nazwisk prezydenta Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego i Zbigniewa Wassermanna?
Tak, to był błąd. Powinna się też na niej znaleźć Izabela Jaruga-Nowacka, która była wicepremierem. Katastrofa smoleńska nie miała barw politycznych. Tablica ta powinna zostać zmieniona, skoro ma upamiętniać tych, którzy pracowali w KPRM.
PiS ma zaufanie do podkomisji smoleńskiej?
To niemierzalne. Liczę, że usłyszymy w oparciu o dowody, co doprowadziło do katastrofy. Hipoteza wybuchu jest przekonująca. Na pewno większe zaufanie mamy do pana dr. Berczyńskiego, niż do pana Millera.
Jeśli w tupolewie doszło do wybuchu i była to bomba, to czy rząd PiS zwróci się o pomoc do NATO o wyjaśnienie wybuchu bomby na pokładzie samolotu z prezydentem RP?
Wydaje się, że to będzie naturalna konsekwencja. Szkoda, że dopiero obecny rząd zwraca się oficjalnie o pomoc do naszych sojuszników.