Uchwalone przez Sejm przepisy o opodatkowaniu darowizn nie powinny wpłynąć na rozliczenia podopiecznych dobroczynnych fundacji i stowarzyszeń. Otrzymywana od organizacji pomoc nie jest bowiem uznawana za darowizny, tylko świadczenia z pomocy społecznej, które są zwolnione z PIT.
Czytaj więcej
Chodzi o uchwalone przez Sejm przepisy, z których wynika, że darowizny od wielu osób muszą być sumowane. Jeśli przekroczą pięcioletni limit (wyniesie 54 180 zł) będą opodatkowane. 31 stycznia pisaliśmy na rp.pl, że uderzy to w osoby, które dostają pieniądze z dobroczynnych zbiórek.
Chodzi o nowelizację ustawy o podatku od spadków i darowizn, która wywołała w ostatnich dniach prawdziwą burzę. Wynika z niej, że darowizny od wielu osób muszą być sumowane (począwszy od 1 lipca br.). Jeśli przekroczą pięcioletni limit (wyniesie 54 180 zł) będą opodatkowane. 31 stycznia pisaliśmy na rp.pl, że uderzy to w osoby, które dostają pieniądze z dobroczynnych zbiórek. Następnego dnia Ministerstwo Finansów poinformowało, że pracuje nad doprecyzowaniem przepisów, tak aby nie zaszkodziły charytatywnym zbiórkom.
Eksperci podkreślają jednak, że nawet jeśli nowelizacja utrzyma się w takim brzmieniu, w jakim została uchwalona przez Sejm, to nie wpłynie na rozliczenia osób, dla których pieniądze zbiera dobroczynna fundacja bądź stowarzyszenie.
- To częsta sytuacja. Zbiórkę robi charytatywna organizacja, a następnie decyduje, w jaki sposób pomóc potrzebującej osobie. Może sfinansować jej operację, turnus rehabilitacyjny albo pokryć koszty zakupu wózka inwalidzkiego. Takie wsparcie nie jest uważane za darowiznę. Nie jest więc rozliczane na podstawie ustawy o podatku od spadków i darowizn – tłumaczy Paweł Maliszewski, adwokat współpracujący z portalem zrzutka.pl.