Nowy Rok przynosi podatnikom nowe wyzwania. Nie będzie wprawdzie już takiego podatkowego tornada, jakie zafundował nam Polski Ład w pierwszych dniach stycznia 2022 r., ale 2023 r. też zapowiada się ciekawie.
Przede wszystkim diametralnie zmienia się sytuacja osób zarabiających na wynajmie. Od 1 stycznia 2023 r. jedyną formą opodatkowania najmu prywatnego (czyli takiego, który nie jest rozliczany w działalności gospodarczej) jest ryczałt. To podatek liczony od przychodu. Bez możliwości odliczania kosztów, w tym amortyzacji. Na ryczałcie nie ma też kwoty wolnej, podatek płacimy od każdej zarobionej złotówki.
Zakaz amortyzacji
Tak więc wynajmujący prywatnie nie mogą już rozliczać się według skali. Taką możliwość mają ci, dla których wynajem jest biznesem. Oni odliczą koszty, z wyjątkiem amortyzacji mieszkań/domów. W 2023 r. jest już definitywnie zakazana.
– To fiskalne zmiany, które uszczuplą zyski wynajmujących. Mogą też spowodować jeszcze większy wzrost cen najmu i niższą dostępność lokali dla tych, których nie stać na zakup własnego mieszkania – komentuje Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy w Konfederacji Lewiatan.
Amortyzować mieszkań/domów nie mogą już także ci przedsiębiorcy, którzy prowadzą w nich swój biznes. Zostają im natomiast koszty ich utrzymania.