Do czego ma prawo pedagog by przywrócić porządek w szkole? Kiedy interwencja może obrazić ucznia? Kwestie te rozstrzygnie Sąd Najwyższy, po tym, jak Inspekcja Szkolna wniosła apelację dotyczącą niestosownego potraktowania wychowanka szkoły podstawowej Dalängsskolan w gminie Lidköping. Apelację przegrała.
Sprawa dotyczy incydentu, który miał miejsce dwa lata temu. Kilku uczniów wyniosło meble, m.in kanapę na korytarz szkolny. Dwóch z nich położyło się na kanapie, która zablokowała wejście na korytarz i odmawiało podniesienia się z niej, nie reagując na wielokrotnie upominania. W końcu nauczyciel w-f pochwycił jednego z uczniów i wyniósł z kanapy. Rodzice 13-latka zgłosili incydent na policję oraz do rzecznika praw dziecka i ucznia. Rzecznik uznał interwencję pedagoga za obrazę ucznia, za co gmina Lidköping powinna zapłacić odszkodowanie. Chodziło o to, że 13- latek miał ADHD, zespól buntowniczy i spektrum autyzmu. Dlatego pracownicy placówki byli zobligowani traktować go w specjalny sposób. Nauczyciela w-f o tym nie powiadomiono, ze względu na tajemnicę zawodową i uszanowanie integralności chłopca.
Gmina Lidköping nie zgodziła się z oceną sytuacji rzecznika praw dziecka i ucznia. Stanęła po stronie nauczyciela, który w jej opinii wykonał tylko swój obowiązek dozorowania dzieci w szkole. Sprawa trafiła w końcu do sądu rejonowego, a następnie do drugiej instancji.
Temida uwolniła gminę z zarzutów orzekając, że dziąłnie nauczyciela było uzasadnione i proporcjonalne do celu – uporania się z zakłócaniem porządku w szkole. Kwestię, czy fizyczna ingerencja nauczyciela była adekwatna do okoliczności rozpatrzy również Sąd Najwyższy. Nie podał on jednak jeszcze daty ogłoszenia werdyktu, który stanie się prejudycjalny dla podobnych przypadków.
Czytaj też: Sposób na okiełznanie potworów