Anna Nowacka-Isaksson: Impreza za chorobę

Czyjaś przyjemność nie jest więcej warta niż życie innych.

Aktualizacja: 15.12.2020 13:10 Publikacja: 15.12.2020 12:26

Anna Nowacka-Isaksson: Impreza za chorobę

Foto: Adobe Stock

Główny epidemiolog kraju Anders Tegnell zapytany, dlaczego Szwecja w odróżnieniu od innych krajów skandynawskich ma znacznie więcej zgonów na Covid -19, zareplikował: –Te kraje mają względnie niską gęstość zaludnienia i małe populacje. U nas także kryją się grupy migrantów. Istnieje zatem wiele różnic między nami i nimi, co czyni nas podobnymi do krajów europejskich.

Wypowiedź wywołała oburzenie, ponieważ niektórzy interpretowali to jako wystąpienie idące na rękę ugrupowaniom wrogim migrantom, jakoby oni mieli rozprzestrzeniać zakażenie koronawirusem. Później epidemiolog jednak tłumaczył, że jego sformułowanie było niefortunne. Chodziło mu bowiem o to, że uchodźcy to grupa szczególnie narażona na infekcję.

Czytaj także: Anna Nowacka-Isaksson: koronawirus w domach opieki

Brzmi to pewnie jak fake news, ale są też tacy, którzy do zarażenia się Covid-19 wręcz dążą. Meritum meldunku, który sporządziła policja w Östersund, było rozprzestrzenianie zarazy. O sprawie doniósł pewien uczeń, który dowiedział się o tym m.in. z forum społecznego Jodel.

Chodziło w nim o to, że gimnazjaliści z Östersund tropią zakażone koronawirusem osoby, by złapać infekcję. A to po to, by uzyskać odporność, która umożliwi branie udziału w szalonych imprezach towarzyszących ukończeniu gimnazjum na początku czerwca (jednak bez zdawania matury, która została zniesiona w 1968 r.).

W Szwecji próba zakażenia się Covid-19 nie jest łamaniem prawa, jednak narażanie kogoś na zarazę to oczywiście przestępstwo. Ponieważ w sprawie brakowało świadków i podejrzanych o rozprzestrzenianie koronawirusa, to dochodzenie zamknięto.

– Jeżeli ktoś sądzi lub wie, że jest zakażony, musi przedsięwziąć działania, by chronić innych od zainfekowania – wyjaśnia epidemiolog Annika Ersson. Jej zdaniem, świadome narażanie siebie na zaraźliwą chorobę nie jest przestępstwem. Jeżeli jednak się obowiązkowo nie izoluje przez dwa tygodnie od czasu narażenia się na infekcję, to rozszerza się wirusa celowo.

Nie był to bynajmniej pierwszy przypadek tego rodzaju. We wrześniu epidemiolog Ersson otrzymała od nauczycieli alarmujące wieści o młodzieży, która chciała się narazić na zakażenie.

Jesienią pojawiło się też podejrzenie, że źródłem rozprzestrzeniania się korowirusa w gimnazjach są uczniowskie imprezy. Prowadzący dochodzenie przygotowawcze w Östersund Nicklas Stjernlöf sądzi, że to zjawisko prawdopodobnie występuje w całym kraju.

– W szkołach wiedzą, że uczniowie narażają się na infekcję, bardziej lub mniej dobrowolnie i placówki musiały odwoływać zajęcia z powodu imprez nastolatków – mówi Östersund Nicklas Stjernlöf.

Nieodpowiedzialne postępowanie równieśników potępiło kilkoro gimnazjalistów, oburzając się na ich „brak szacunku dla innych w szkole i dla całego społeczeństwa. Ich przyjemność nie jest więcej warta niż życie innych". Tak komentowała organizowanie imprez w czasie fali Covid-19 jedna z uczennic gimnazjum Wargentinskolan.

Teraz jednak wskutek wybuchów infekcji w gimnazjach rząd zalecił zamknąć placówki do 6 stycznia. Nauka do tego czasu będzie prowadzona jedynie zdalnie. Epidemiolog krajowy Anders Tegnell z Urzędu Zdrowia Publicznego zaznaczył przy tej okazji, że o przejściu na tryb zdalnej nauki nie zdecydowało przede wszystkim hamowanie koronawirusa, tylko zwiększanie dystansu społecznego w środkach komunikacji publicznej. Działanie jednak przedsięwzięto – jak tłumaczy – by uciszyć niepokój społeczny, co stanowi jeden z filarów szwedzkiej strategii walki z pandemią.

Przy okazji pojawienia się wiadomości o imprezach nastolatków media publiczne przypomniały, że zgodnie z ustawą o zapobieganiu zakażeniom i chorobom zakaźnym osoba, która zakaża, może zostać skazana za znęcanie się albo za poważne znęcanie się. W znęcaniu się czy pobiciach nie chodzi o narażanie innej osoby jedynie na przemoc fizyczną, tylko również na choroby.

Karze może podlegać także zakażenie kogoś poprzez zaniedbanie.

Za rozprzestrzenianie substancji toksycznych lub zarazy, gdy ktoś naraża innych na poważne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia, w niektórych przypadkach prawo przewiduje też dożywocie.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji.

Główny epidemiolog kraju Anders Tegnell zapytany, dlaczego Szwecja w odróżnieniu od innych krajów skandynawskich ma znacznie więcej zgonów na Covid -19, zareplikował: –Te kraje mają względnie niską gęstość zaludnienia i małe populacje. U nas także kryją się grupy migrantów. Istnieje zatem wiele różnic między nami i nimi, co czyni nas podobnymi do krajów europejskich.

Wypowiedź wywołała oburzenie, ponieważ niektórzy interpretowali to jako wystąpienie idące na rękę ugrupowaniom wrogim migrantom, jakoby oni mieli rozprzestrzeniać zakażenie koronawirusem. Później epidemiolog jednak tłumaczył, że jego sformułowanie było niefortunne. Chodziło mu bowiem o to, że uchodźcy to grupa szczególnie narażona na infekcję.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?