„Hotele i inne miejsca noclegowe (działające na zasadzie wynajmu krótkoterminowego) zostają zamknięte" – brzmi oficjalny rządowy komunikat z 31 marca. Jak się on ma do wprowadzonych przepisów?
A tak, że rozporządzeniem z 31 marca br. wprowadzony został zakaz działalności związanej z prowadzeniem usług hotelarskich. Nie jest jednak jasne, czy dotyczy także najmu krótkoterminowego.
Rozporządzenie odsyła jednak do samego słowniczka ustawy o usługach hotelarskich. A w nim mowa jest o tym, że działalność hotelarska polega na krótkotrwałym, ogólnodostępnym najmie m.in. domów, mieszkań czy pokoi. To za mało, by uznać, że wynajem na doby jest w tym momencie zabroniony?
Problem w tym, że nie jest jednoznaczne, czy najem krótkoterminowy stanowi usługę hotelarską. Choć Ministerstwo Sportu i Turystyki stoi na stanowisku, że tak i należy w tym zakresie stosować przepisy ustawy o usługach hotelarskich, to jednak nie pokrywa się to z aktualną praktyką, co potwierdzają także apele samorządów – w tym m.in. Sopotu czy Krakowa – o zmiany w przepisach.
Po pierwsze, usługi hotelarskie mogą być prowadzone jedynie przez przedsiębiorców albo rolników. Po drugie, przepisy ustawy o usługach hotelarskich nie są w praktyce stosowane do najmu krótkoterminowego. Jeżeli, idąc za ministerstwem, założyć, że jest to usługa hotelarska, to przedsiębiorca zamierzający wynajmować mieszkanie krótkoterminowo powinien dokonać zgłoszenia do ewidencji prowadzonej przez prezydenta miasta.