W kwietniu wchodzi w życie nowela warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, m.in. zwiększająca odległość bloków od granicy działki.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, ocenia, że nowe przepisy mogą w jakimś stopniu zmobilizować deweloperów do rozpoczynania inwestycji na starych zasadach – a więc do końca marca.
– Pamiętajmy jednak, że posiadane już pozwolenia na budowę nie stracą ważności w kwietniu. Do końca marca można też składać wnioski o pozwolenia według dotychczasowych przepisów – podkreśla. – Wyraźne wzrosty liczby pozwoleń widać już w statystykach GUS za wrzesień i październik. Powoli rośnie też liczba uruchamianych inwestycji, co może być spowodowane zbliżającą się datą 1 kwietnia.
Może być drożej
Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium, przyznaje, że wiele inwestycji może wejść do sprzedaży w niedalekiej przyszłości. – Jeśli deweloperzy nie zdążą ich wprowadzić na rynek przed 1 kwietnia, to trzeba je będzie zmodyfikować – zaznacza.
Dodaje, że podaż mieszkań jest dziś niewielka, a ich produkcja mocno ograniczona. – Tymczasem popyt na mieszkania, m.in. objęte programami wsparcia, rośnie – mówi Małgorzata Wełnowska. – Zachęca to deweloperów do stawiania na osiedla z segmentu popularnego, ale pojawią się też inwestycje premium.