Jeszcze niedawno rząd chciał, aby każdy właściciel nieruchomości zapłacił tzw. opłatę planistyczną, gdy na skutek ustalenia planu zagospodarowania przestrzennego gminy wartość nieruchomości wzrośnie. Nie spodobało się to opinii publicznej. Po konsultacjach społecznych projektu ustawy o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przygotowujący go resort postanowił wycofać się z pomysłu.
– Ministerstwo z pewnością nie przyjmie rozwiązań, które będą nakładały opłatę bez względu na to, czy nastąpiła sprzedaż, czy nie. Byłoby to korzystne dla samorządów, ale bierzemy pod uwagę przede wszystkim interes mieszkańców – zapewnia Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Rada Ministrów przyjęła założenia projektu ustawy w kwietniu. Jej celem ma być ułatwienie procedur i optymalizacja przepisów. Projektodawca wskazał potrzebę m.in. uszczelnienia procedury wydawania decyzji o warunkach zabudowy (wz), co w przekonaniu resortu zostanie osiągnięte dzięki doprecyzowaniu kryteriów lokalizacji oraz wskazaniu terminów ważności decyzji. Ponadto zaproponowane zmiany mają przyczynić się do poprawy jakości życia mieszkańców poprzez wprowadzenie standardów warunkujących powstawanie nowych inwestycji mieszkaniowych z dostępem do infrastruktury technicznej.
Za, a nawet przeciw
Zasadnicza zmiana, jaką jest wprowadzenie planu ogólnego w randze prawa miejscowego, to zdaniem samorządów trafne rozwiązanie, aprobowane przez Związek Miast Polskich.
– Wygaszane studium winno też być źródłem danych do modelu struktury funkcjonalno-przestrzennej gminy, który będzie wyrazem polityki przestrzennej gminy w strategii jej rozwoju. Powyższe zmiany staną się kompleksowe wraz z wprowadzeniem obligatoryjnego opracowania strategii rozwoju gminy, co – zdaniem projektodawców – przyczyni się do ograniczenia niekontrolowanego rozlewania się miast. Według nas można będzie to osiągnąć tylko poprzez wprowadzenie konkretnych narzędzi, zwłaszcza w podatku od nieruchomości gruntowych – informuje Zygmunt Frankiewicz, prezes związku.