– Katastrofa ekologiczna na Odrze bez wątpienia wywiera negatywny wpływ na turystykę w regionie rzeki – mówi „Nieruchomościom” Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. – W dramatycznej sytuacji znalazły się liczne hotele, obiekty hotelowe, restauracje, bary czy wypożyczalnie sprzętu sportowego oraz firmy z nimi współpracujące. Goście z zupełnie zrozumiałych powodów anulują swój wypoczynek w nadrzecznych lokalizacjach. Przedsiębiorcy liczyli, że ten sezon pozwoli im utrzymać biznes po czasie pandemii, a tymczasem niespodziewanie znowu znaleźli się na skraju bankructwa. Liczymy, że rząd zaoferuje firmom adekwatną pomoc, bo ich sytuacja stała się wyjątkowa pod każdym względem – dodaje.
Według szacunków Północnej Izby Gospodarczej (PIG) w Szczecinie skutki kryzysu ekologicznego dotknęły nawet 7 tys. firm. – Przedsiębiorcy mówią wprost, że sierpień jest dla nich miesiącem straconym. Nie ma szans na jakiekolwiek przychody zarówno w rybołówstwie, przetwórstwie, jak i turystyce czy rekreacji. Jednocześnie przedsiębiorcy wciąż musza płacić leasingi, kredyty oraz zobowiązania wobec pracowników. Kryzys odrzański najmocniej dotyka branż działających sezonowo, boimy się o ich przyszłość – komentowała Hanna Mojsiuk, prezes PIG.
Organizacja szacowała, że po ujawnieniu kryzysu 75 proc. rezerwacji zostało odwołanych. Ucierpieli hotelarze, właściciele ośrodków wypoczynkowych i gospodarstw agroturystycznych.
– Obecnie ośrodki agroturystyczne, wypożyczalnie kajaków, restauracje i sklepy wędkarskie ulokowane nad rzeką świecą pustkami. Klienci obawiają się korzystania z kajaków, żaglówek czy łodzi. Rekreacja i sport przestały więc działać w szczycie sezonu. Trudno ocenić, jak wielkie straty to wygenerowało, szacunki nadal trwają. Niektóre firmy już teraz zamknęły działalność, wielu pracowników otrzymało wypowiedzenie. To poważny kryzys, który będzie mieć wpływ na „życie nad rzeką” na długie lata. Niektórzy obawiają się, że budowany latami wizerunek gmin nadodrzańskich zostanie zburzony i będzie długo kojarzony z wizerunkiem miast i gmin, gdzie Odrą płyną śnięte ryby – podkreślała dyrektor Mojsiuk.
PIG w Szczecinie, wraz z Izbą Gospodarczą Śląsk, Zachodnią Izbą Przemysłowo–Handlową oraz Dolnośląską Izbą Gospodarczą zaapelowały do premiera o jak najszybsze podjęcie działań w celu uruchomienia specjalnej ścieżki wsparcia dla przedsiębiorców, którzy musieli zawiesić działalność lub utracili klientów w wyniku katastrofy.