Platforma Rentier.io podaje, że wynajmujący mieszkania (przy założeniu, że mają najemcę 12 miesięcy) mogli liczyć w czerwcu średnio na 5,8-proc. rentowność brutto rocznie.
– Zakładając, że mieszkanie kupujemy na rynku wtórnym, po odliczeniu kosztów (m.in. prowizja pośrednika, PCC, taksa notarialna i wypisy, odświeżenie lokalu, meble, cykliczne drobne naprawy, ubezpieczenie nieruchomości, podatek ryczałtowy, zarządzanie najmem) rentowność netto 50-metrowego lokalu to 4,1 proc. – wskazuje Anton Bubiel, prezes Rentier.io i dyrektor operacyjny SonarHome.
Przy jednym miesiącu pustostanu, kiedy czynsz do administracji musi płacić właściciel, rentowność netto spadnie do 3,6 proc., a w pesymistycznym scenariuszu, przy sześciu miesiącach przestoju, do 1,3 proc.
Rentier.io szacuje też stopy zwrotu w poszczególnych miastach. Najsłabiej wypada Kraków, gdzie średnia rentowność netto najmu lokali (przy całorocznym obłożeniu) to 3,3 proc. W Gdańsku, Białymstoku, Gdyni, Poznaniu i Rzeszowie jest to 4 proc. W Lublinie, Wrocławiu, Bydgoszczy – 4,2, w Szczecinie i Katowicach – 4,5, w Łodzi – 4,7, w Warszawie – 3,9, a w Toruniu – 4,1 proc.
Trochę optymizmu
Anton Bubiel komentuje, że sytuacja na rynku wynajmu zdaje się polepszać. – Analiza czerwcowych danych może napawać wynajmujących optymizmem. Wskazuje bowiem na wzrost stawek średnio o 6 proc. rok do roku – mówi prezes. Stawki w nowych, opublikowanych w czerwcu, ogłoszeniach były wyższe średnio aż o 3 proc. niż w ofertach dodanych w maju.