W 2020 r. w sześciu głównych aglomeracjach: Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi (to mniej więcej połowa całego rynku) deweloperzy sprzedali netto (umowy deweloperskie i rezerwacyjne minus rezygnacje) 53,1 tys. mieszkań, o blisko 19 proc. mniej niż rok wcześniej. Jak niedawno pisaliśmy, deweloperzy z rynku kapitałowego zaliczyli niemal 7-proc. spadek.
To był rok szczególny. W I kwartale padł rekord, nabywców znalazło 18,9 tys. mieszkań. Lockdown spowodował paraliż sprzedaży i lawinę zwrotów, co poskutkowało wynikiem zaledwie 6,9 tys. W III kwartale rynek mocno odbił, sprzedano 13,3 tys. mieszkań – wyraźnie jednak mniej niż w kwartałach przed pandemią. IV kwartał przyniósł sprzedaż na poziomie 14 tys. (dodajmy, że dla deweloperów z rynku kapitałowego to ostatni kwartał okazał się rekordowy) Eksperci JLL prognozują, że w tym i przyszłym roku sprzedaż będzie rosła w jednocyfrowym tempie, zatem rynek cofnie się do 2015 r.
Dane JLL wskazują na zatrzymanie się w 2020 r. mocnego trendu wzrostowego cen – na poszczególnych rynkach panuje stabilizacja lub lekkie wzrosty. Co prawda od rekordowego 2017 r. sprzedaż mieszkań w ujęciu ilościowym spada (z 72,8 tys.), to ze względu na wzrost cen szacunkowa wartość sprzedanych lokali utrzymuje się na wysokim poziomie. W 2017 r. było to 28,3 mld zł, rekord padł w 2019 r.: 30,2 mld zł, a w ubiegłym było to 27,2 mld zł, czyli prawie tyle samo, co w 2018 r.
- Jeśli chodzi o najbliższe 2-3 lata, jesteśmy umiarkowanymi optymistami, rynek mieszkaniowy radzi sobie całkiem nieźle. Wyniki za 2020 r. są w zasadzie bardzo dobre, biorąc pod uwagę okoliczności – powiedział Kazimierz Kirejczyk, wiceprezes JLL. – Co prawda odpłynęli z rynku inwestorzy kupujący lokale na wynajem, ale w pewnym stopniu zastąpili ich ludzie starający się zaparkować oszczędności – część z nich nie wie dziś, czy kiedy za dwa lata odbierze od dewelopera klucze wynajmie lokal, sprzeda go, a może będzie dalej czekać obserwując sytuację na rynku mieszkaniowym i generalnie możliwości lokowania oszczędności – dodał. Stabilny jest także „normalny" popyt – na cele mieszkaniowe. Eksperci JLL wskazali, że w II połowie 2020 r. banki poluzowały politykę przyznawania kredytów hipotecznych. W IV kwartale klienci najchętniej kupowali mieszkania z bliskim terminem oddania, czyli 2021-2020.
Kirejczyk wskazał, ze każda kolejna fala pandemii jest przyjmowana z większym spokojem. Inaczej niż po kryzysie z 2008, kiedy klienci masowo zwracali mieszkania przez trzy kwartały, w tym roku, po wspomnianym II kwartale, poziom zwrotów wrócił do przeciętnych wartości.