65 tys. mkw. powierzchni biurowej spod igły wziętej przez prestiżowych najemców: mBank i WeWork – Mennica Legacy Tower to atrakcyjny kąsek dla inwesto-rów z rynku nieruchomości. Gorzej, że właściciele budynku, posiadający po 50 proc. udziałów Golub GetHouse i Mennica Polska, trwają w klinczu. Dla Golub GetHouse sytuacja jest o tyle trudna, że zaczęły zapadać obligacje wypuszczone na sfinansowanie budowy.
Trzy podejścia
Mennica, która m.in. wniosła do joint venture grunt, podkreśla, że jest inwestorem pasywnym. Budowa, komercjalizacja i znalezienie inwestora to rola Golub GetHouse. W listopadzie ub.r. Mennica – z uwagi na brak wiążących ofert – postanowiła wykupić partnera, ale po trzech tygodniach zerwała negocjacje. Spółka zależna Golub GetHouse, emitent obligacji, złożyła pod koniec grudnia wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego.
Jaka jest teraz strategia wobec biurowca? Prezes Mennicy Grzegorz Zambrzycki przypomina, że zgodnie z umową joint venture Golub GetHouse powinien zebrać oferty od zainteresowanych biurowcem inwestorów, zarekomendować konkretnego kupującego i doprowadzić do złożenia oferty wiążącej. – Trzy takie próby były podjęte, ale nie doprowadziły do zawarcia ostatecznej umowy. W zasadzie to nawet nie została nam złożona oferta wiążąca, co jest przewidziane procedurą opisaną w umowie partnerskiej – mówi Zambrzycki. – Warto przypomnieć, że nasz partner ma prawo oferować na rynku wyłącznie cały budynek, nie może tego zrobić bez naszej zgody, a Mennica ma swego rodzaju prawo pierwokupu – dodaje.
Dlaczego więc ubiegłoroczne negocjacje w sprawie wykupu partnera zostały zerwane? – Były ku temu powody bardzo mocno osadzone w tamtych realiach czasowych. Chcieliśmy przejąć kontrolę nad spółką celową, ale nie nad budową. Brak akceptacji przez drugą stronę zapisów, które dawałyby nam kontrolę nad tym, co kupujemy, był kluczowym punktem niezgody. Druga kwestia dotyczyła finansów, ale nie ceny – tu byliśmy zgodni. Chcieliśmy mieć jednak pewność, że pieniądze z transakcji sprzedaży udziałów Golub GetHouse zaspokoją wierzycieli naszego partnera. W sytuacji braku porozumienia co do warunków brzego-wych uznaliśmy finalnie, że taki układ rodzi dla nas więcej ryzyk, niż mogliśmy to zaakceptować, i dlatego odstąpiliśmy od negocjacji – mówi Zambrzycki.
Co dalej? – Aktualnie nie prowadzimy żadnych negocjacji, ale nie zamykamy się przed możliwością ich wznowienia, ale raczej rozpoczęcia od nowa. Zgodnie z komunikowanymi wcześniej scenariuszami możemy być kupującym lub sprzedającym bądź też nie podejmować żadnej decyzji. W każdym przypadku Mennica znajduje się w komfortowej sytuacji: wkład własny wnieśliśmy gotówką i sprzedaż nie jest dla nas priorytetem. Najważniejszy jest rachunek ekonomiczny. Z najmu już dziś osiągamy bardzo konkretne dochody, oba budynki mają wiarygodnych najemców, którzy podpisali umowy na 15 i 10 lat – podsumowuje Zam-brzycki.