Z danych ewidencyjnych wynika, że zarejestrowanych jest 700 obiektów w sumie dysponującymi 5 tys. miejsc. Mówimy tutaj o apartamentach i pokojach. Nie mówimy natomiast o hotelach czy pensjonatach, czyli noclegach kategoryzowanych, które dają dodatkową liczbę 5 tys. miejsc noclegowych. Poza systemem, co nie oznacza, że nielegalnie, są jeszcze apartamenty i pokoje wynajmowane przez osoby fizyczne, które nie podlegają wpisowi do ewidencji. Szacujemy, że takich miejsc może być do tysiąca.
Sopot stoi na czele samorządów, które dążą do zmiany prawa i uregulowania kwestii najmu na doby. Najem krótkoterminowy mocno wpłynął na jakość życia w mieście?
Sopot jest bardzo specyficznym miastem, gdzie apartamenty na wynajem bardzo często sąsiadują z mieszkaniami, w których mieszka się na stałe. Nie mamy specjalnych stref czy wielkich apartamentowców, które są wyłącznie przeznaczone dla turystów – są to zazwyczaj mieszkania w kamienicach. To oczywiście powoduje wiele konfliktów, ponieważ nie wszyscy turyści przestrzegają zwykłych zasad współżycia społecznego. Czasami mamy wrażenie, że ktoś, wyjeżdżając na wakacje, zostawia w domu nie tylko pracę, ale i fundamentalne zasady dobrego zachowania: hałasuje i imprezuje całą noc, co oczywiście przeszkadza sąsiadom, którzy np. rano idą do pracy.
Co zaproponowali państwo w przygotowanym projekcie zmian w ustawie o usługach hotelarskich?
Przede wszystkim wprowadzenie pewnej odpowiedzialności dla właścicieli apartamentów na zasadzie zbliżonej do koncesji. W momencie, gdy w danym apartamencie doszłoby do dwu- lub trzykrotnej interwencji policji, ponieważ jego goście źle się w nim zachowywali, miasto miałoby możliwość wykreślenia takiego apartamentu z ewidencji. Taka sytuacja pokazałaby, że dany właściciel nie panuje nad tym, co dzieje się w jego mieszkaniu. Samo karanie gości jest natomiast uciążliwe, nie wszyscy chcą zgłaszać naruszenia, nie ma więc nieuchronności kary. Apelowaliśmy również o to, żeby zrównać osoby fizyczne z przedsiębiorcami, którzy wynajmują apartamenty, tak, aby jedni i drudzy musieli spełniać takie same wymogi i byli wpisani do ewidencji.
Teraz jest tak, że nieruchomości wynajmowane przez osoby fizyczne nie muszą spełniać pewnych norm budowlanych. W związku z tym, że w Sopocie wiele z wynajmowanych lokali znajduje się w starym zasobie, wnioskowaliśmy również o wprowadzenie pośredniej kategorii w zakresie spełnienia norm przeciwpożarowych, aktualne bowiem trudno to zrealizować. To natomiast, że dziś osobie fizycznej jest łatwiej, bo nie musi wpisywać swojej działalności do ewidencji i spełniać wszystkich norm, powoduje, że i firmy schodzą do szarej strefy.