Daratumumab jest pierwszym od dekady lekiem na szpiczaka o nowym mechanizmie działania i pierwszym przeciwciałem monoklonalnym (anty-CD38), które okazało się wysoce skuteczne w terapii tej choroby. Jego skuteczność udowodniono m.in. w dwóch badaniach klinicznych: CASTOR – od nazwy gwiazdy z gwiazdozbioru Bliźniąt, oraz POLLUX – od nazwy innej gwiazdy z tego samego gwiazdozbioru.
Lek łączy się ze specyficznym białkiem CD38, które występuje w nadmiarze na powierzchni komórek szpiczakowych. Obrazowo można powiedzieć, że białko na komórkach nowotworowych to zamek, do którego kluczem jest nowy lek. Ich połączenie uruchamia procesy, które prowadzą do zniszczenia komórek nowotworowych.
Przeciwciała na raka
„W ostatnim czasie pojawiło się wiele nowych leków na szpiczaka. Jednak największym przełomem, a nawet rewolucją, było wprowadzenie leku z grupy przeciwciał monoklonalnych – daratumumabu” – powiedział francuski hematolog prof. Mohamed Mohty, kierownik Kliniki Hematologii i Terapii Komórkowej w Szpitalu Uniwersyteckim Saint-Antoine Uniwersytetu im. Piotra i Marii Curie w Paryżu. Specjalista był gościem Forum Hematologicznego Europy Środkowej (Central European Hematology Forum), które 9–10 listopada odbywało się w Warszawie.
Zdaniem prof. Mohty’ego nowy lek jest wyjątkowy ze względu na swój mechanizm działania, ponieważ nie tylko bezpośrednio wpływa na komórki szpiczaka, ale też pobudza układ odporności do walki z nimi.
Przełamanie linii oporu
Z badań klinicznych wynika, że lek może być stosowany samodzielnie i daje dobre efekty nawet u chorych, u których wiele innych terapii nie zadziałało lub przestało być skuteczne, czyli w tzw. szpiczaku opornym lub nawrotowym. Jednak największą jego skuteczność zaobserwowano, gdy podawano go pacjentom, u których nastąpił nawrót choroby, w połączeniu z jednym ze standardowo stosowanych dziś leków – bortezomibem (badanie CASTOR) lub lenalidomidem (badanie POLLUX). Pierwsze z badań wykazało, że dodanie daratumumabu o 61 proc. obniżyło ryzyko progresji szpiczaka lub zgonu z jego powodu, w drugim spadek ryzyka wyniósł 63 proc.