W poniedziałek po 9-ej rano w Liechtensteinie zaczęła się rozprawa w sporze między Zygmuntem Solorzem a jego dziećmi o to kto ma prawo sprawować kontrolę nad fundacjami, w których miliarder ulokował majątek. Jeszcze po godz. 16ej rozprawa nie zakończyła się i żadna ze stron jej nie skomentowała.
Czytaj więcej
ZE PAK, Polkomtel, Netia i Cyfrowy Polsat to firmy, z których władz założyciel Polsatu wyrzucił dzieci. To jednak nie koniec sukcesyjnej wojny. Jakie mogą być jej skutki?
Rodzina Solorzów przesłuchiwana
Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, sąd przesłuchiwał strony sporu, próbując doprowadzić do pojednania w kwestii dalszego sposobu prowadzenia fundacji nie rozstrzygając jednocześnie sporu jako takiego.
- Chodzi o to, aby zabezpieczenia uzyskane przez Zygmunta Solorza i jego dzieci oraz kolejne wnioski zastąpić jednym postanowieniem na okres przejściowy - powiedziała osoba znająca sprawę.
Według naszego rozmówcy, zabezpieczenia, które spierający się członkowie rodziny miliardera uzyskali do tej pory powodują, że bez zgody drugiej strony nie można dysponować majątkiem fundacji.