Modigliani (1884-1920) pochodził z rodziny sefardyjskich Żydów. Wychował się w dobrej, dbającej o wykształcenie rodzinie mieszczańskiej. Studiował we Florencji i Wenecji – i ten bagaż owocował później, gdy artysta nieustannie dażył do łączenia piękna klasyki z nowoczesną formą.
Kiedy wyjeżdżał do Paryża w 1906 roku, znał oprócz włoskiego i francuskiego także angielski. Czytał Dantego, Spinozę.
- Nie z biedy wyjeżdżał, a z ciekawości i poszukiwania nowych możliwości – podkreśla Nancy Ireson, historyczka sztuki.
Do rodzinnego, kosmopolitycznego Livorno, często później powracał by podreperować szwankujące z powodu gruźlicy zdrowie.
Interesował się spirytyzmem i okultyzmem, a także kabałą.
- Już za życia cieszył się sławą – mówi Kenneth Wayne, historyk sztuki. – Jego nazwisko pojawiało się w katalogach ważnych wystaw.
Dzięki umieszczonemu w jednym z nich adresowi, poznał kolekcjonera i lekarza - Paula Alexandre’a. W 1907 roku namalował jego portret. Zaprzyjaźnili się. Alexandre, zauroczony twórczością Modiglianiego, kupował większość jego rysunków – prawie 500 z pierwszego okresu twórczego.
W 1908 na Salonie Niezależnych Modigliani wystawił „Portret Żydówki” – wciąż szukał swojego stylu. Od Constantina Brancusiego uczył się podstaw rzeźby – łączyło ich podobne spojrzenie na nią – chcieli ją uzyskiwać z jednego kawałka. Dla Modiglianiego rzeźba stała się ważnym laboratorium – tam pojawiły się po raz pierwszy typowe cechy jego malarstwa: wydłużona uproszczona forma. Taka była jego „Kariatyda” wyrzeźbiona w 1911 roku. Po jego fascynacji rzeźbą pozostało 25 kamiennych figur.