– W tym roku postanowiliśmy wrócić do korzeni i udostępnić te cztery rezydencje jak największej liczbie osób – mówiła Hanna Wróblewska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego na konferencji prasowej w pałacu Na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie.
I wyjaśniała, że nie wynika to z oszczędzania, bo w tym roku ministerstwo przeznacza o 1 mln zł więcej na tę akcję niż dotychczas. Natomiast MKIDN chciałoby bardziej związać ten program z historią i tożsamością.
– Każda z tych instytucji mówi o historii Polski, o tradycji, tożsamości, ale też każda wysunięta jest w przyszłość. Każda z nich mówi o historii w tym kontekście, w którym żyjemy i bardzo często zaprasza badaczy, artystów, naukowców po to, żeby mówili o przyszłości. - tłumaczyła
Zwracała też uwagę, że choć w ostatnich latach program się rozszerzał i na inne instytucje, to ponad 80 proc. publiczności, która brała udział w „Darmowym listopadzie” zwiedzała albo Wawel, albo Zamek Królewski. A ponad 50 proc. publiczności trafiało do tych instytucji, które biorą udział w tegorocznej edycji. Jednocześnie zaznaczała, że są dokładane starania, żeby był łatwiejszy wstęp do wszystkich muzeów nie tylko w listopadzie i wiele z nich ma co najmniej jeden dzień w tygodniu wolnego wstępu.
Czytaj więcej
17 października w paryskim Luwrze odbędzie się pokaz strojów zrekonstruowanych przez badaczy i projektantów z Polski na podstawie malowideł z Faras.