Na specjalnej wystawie „Arcydzieła z kolekcji Lanckorońskich” z zagranicznych muzeów możemy zobaczyć „Świętego Jerzego i smoka” (z ok. 1470 r.) Paola Uccella ze zbiorów National Gallery w Londynie, „Towarzystwa w ogrodzie” (1661 r.) Barenda Graata z Rijksmuseum w Amterdamie i „Portret 21-letniej kobiety” (ok. 1530 r.) pędzla naśladowcy Bartholomaeusa Bruyna ze zbiorów Ackland Art Galery w Chapel Hill.
Pokonać smoka
Pokaz tych trzech mistrzowskich dzieł jest świetnym wprowadzeniem w historię zbiorów hrabiego Karola Lanckorońskiego (1843–1933) z pałacu w Wiedniu przy Jacquingasse 18, które były na przełomie XIX i XX wieku jedną z najsłynniejszych prywatnych kolekcji w Europie, przypomina kuratorka Joanna Winiewicz-Wolska. Podczas II wojny została skonfiskowana jako własność obywatela polskiego, w 1947 wróciła do rodziny Lanckorońskich, która przez kilka powojennych dekad przechowywała ją w szwajcarskim banku.
Prof. Karolina Lanckorońska – historyk sztuki, przed wojną wykładowczyni uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie; podczas wojny współpracowniczka AK więziona w obozie w Ravensbrück, po wojnie osiedliła się w Rzymie, gdzie założyła Polski Instytut Historyczny. W 1994 roku jako ostatnia z rodu postanowiła ofiarować cenny zbiór dzieł sztuki narodowi polskiemu i wolnej Rzeczypospolitej – w części na Wawel, a w części na Zamek Królewski w Warszawie.
80 dzieł – głównie mistrzów włoskich, które w 1994 Wawel otrzymał, były eksponowane na zamku od początku, ale teraz są bardziej dostępne, bo te przeznaczone do wnętrz świeckich, pochodzące z pałaców włoskich patrycjuszy – o tematyce mitologicznej, historycznej, alegorycznej – rozmieszczono w na nowo zaaranżowanych komnatach na pierwszym piętrze.
Dyrektor zamku prof. Andrzej Betlej podkreśla, że dar, niemający sobie równych w powojennej historii Polski, ukonstytuował zbiory malarstwa renesansowego na Wawelu. Obecnie w 20. rocznicę śmierci ofiarodawczyni zamek przypomina prof. Lanckorońską i historię kolekcji stworzonej przez jej ojca.