Wczoraj sędzia Paweł Juszczyszyn nie zobaczył w Kancelarii Sejmu żadnych list poparcia kandydatów do KRS. Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczy, że oględziny uniemożliwiło wycofanie przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego delegacji do Warszawy dla sędziego Juszczyszyna.

O publikację list pytano w Radiu Zet wicepremiera Jarosława Gowina. Stwierdził, że „wcześniej czy później dostęp zostanie umożliwiony”. - Wtedy będziemy wiedzieli więcej. Nie mam żadnej wiedzy zakulisowej. Nie widzę żadnych przyczyn, żeby nie były jawne. Sprawa budzi spór między prawnikami. Została oddana do rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego - mówił. - To musi rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny. Jestem obecnie ministrem nauki i podkreślam, że rząd nie jest w tej sprawie stron - dodał.

- Za mało wiemy o całej tej sprawie, żeby oceniać przyczyny determinacji pana prezesa (Nawackiego - red.). W bardziej generalnych konturach mogę powiedzieć, że wymiar sprawiedliwości wymaga reformy. To jest bezdyskusyjne. Sytuacja, do której doszliśmy, a doszliśmy do ściany, wymagają także dialogu. Ja sam na taki dialog jestem otwarty - zadeklarował wicepremier.

Gowin zapowiedział, że odrzucona w Senacie tzw. ustawa kagańcowa zostanie przegłosowana, gdy wróci do Sejmu. - Mogę tylko ubolewać, że opozycja nie była gotowa w Senacie do pracy nad rozwiązaniami, które miały wyeliminować zdecydowaną większość zastrzeżeń opozycji - powiedział. - Nie możemy dopuścić do sytuacji anarchii prawnej wynikającej z tego, że jeden sędzia podważa legalność wyboru drugiego sędziego. To całkowicie niedopuszczalne - tłumaczył.