"Rzeczpospolita": Jak ważna jest Polska i Grupa Wyszehradzka w polityce zagranicznej Japonii wobec UE?
Toshimitsu Motegi, minister spraw zagranicznych Japonii: Wizytę w Europie rozpocząłem od Słowenii, która w drugiej połowie roku obejmie prezydencję w UE oraz Bośni i Hercegowinie, będącej kluczem do stabilizacji na kontynencie. Następnie wziąłem udział w szczycie ministrów spraw zagranicznych oraz ministrów rozwoju państw grupy G7 w Wielkiej Brytanii. Na zakończenie przyjechałem do Polski, która aktualnie przewodzi Grupie Wyszehradzkiej. To pierwsza wizyta japońskiego ministra spraw zagranicznych w Polsce po trzyletniej przerwie. Polskę, ważny kraj Europy Środkowej, łączą z Japonią historycznie przyjazne relacje. W 2019 r. obchodziliśmy setną rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych. Nasze kraje rozwijają w ramach partnerstwa strategicznego współpracę w wielu dziedzinach, m.in. polityki, gospodarki czy kultury.
Japonia przykłada także dużą wagę do współpracy z krajami Grupy Wyszehradzkiej i już od 2003 roku angażuje się w działania w ramach formatu „V4 + Japonia”. Zacieśnianie współpracy między Japonią i UE, w tym coraz silniej zaznaczającymi swoją obecność Polską oraz pozostałymi krajami Grupy Wyszehradzkiej, zyskuje na znaczeniu dla utrzymania i umacniania porządku międzynarodowego opartego na zasadach praworządności, charakteryzującego się wolnością i otwartością.
Co jest ważniejsze z perspektywy trzeciej potęgi świata w relacjach z Polską? Gospodarka, czy polityka?
Jedno i drugie. W Polsce działa ponad trzysta firm japońskich, które zatrudniają czterdzieści tysięcy osób. Po wejściu w życie w 2019 r. umowy o partnerstwie gospodarczym między Japonią i UE, wartość japońsko-polskiej wymiany handlowej wzrosła ok. 25% rok do roku, a jej dynamika utrzymała się także w czasie pandemii w 2020 r.