Jędrzej Bielecki: Polska mocno zaangażowała się w zablokowanie budowy Nord Stream 2. Jednak 19 maja Joe Biden zrezygnował z nałożenia sankcji na konsorcjum budujące gazociąg. Projekt może zostać bez przeszkód zakończony. Jak się Pan o tym dowiedział?
Prof. Zbigniew Rau: Z mediów. Sojusznicy amerykańscy nie znaleźli czasu na konsultacje z najbardziej narażonym na skutki tej decyzji regionem świata.
Poczuł się Pan jak 17 września 2009 r., gdy w 70. rocznicę napaści ZSRR na Polskę Barack Obama bez ostrzeżenia polskich władz ogłosił rezygnację z budowy na terenie naszego kraju elementów tarczy anty-rakietowej?
W styczniu po raz pierwszy rozmawiałem z sekretarzem stanu Antony Blinkenem. Zapewniał mnie, że “nic nie zostanie zdecydowane o was bez was”. Zgodziliśmy się, że należy pilnie wznowić polsko-amerykański dialog strategiczny. W lutym i marcu, gdy pojawiły się pogłoski o poufnych amerykańsko-niemieckich rozmowach w sprawie NS 2, słyszeliśmy zapewnienia, że żadne tego rodzaju rozmowy się nie toczą. Przyjmowaliśmy te oświadczenia do wiadomości, mimo, że stały one w sprzeczności z naszą wiedzą opartą o inne źródła. Tymczasem, teraz czytam doniesienia agencyjne, że w tym tygodniu odbywają się w Waszyngtonie rozmowy między bliskimi współpracownikami kanclerz Merkel i doradcami prezydent Bidena o dokończeniu Nord Stream 2. Taka formuła amerykańsko-rosyjsko-niemieckiego dialogu nie może zastąpić rozmów między Ameryką a sojusznikami ze wschodniej flanki NATO, którzy odczują skutki tych decyzji w sposób szczególny. Ten gazociąg radykalnie wzmocnieni przecież wspólne interesy Niemiec i Rosji, i będzie stanowił bezpośrednie zagrożenie dla pokoju w Europie. Zwiększy się zagrożenie militarne Ukrainy, a także Polski i innych krajów NATO z Europy Środkowej.
Amerykanie nie przeprowadzą też konsultacji z Polską przed szczytem Biden-Putin 16 czerwca w Genewie?