Prezydent Andrzej Duda jest kolejnym politykiem obozu Zjednoczonej Prawicy, który sygnalizuje, że po decyzji TK przepisy wymagają doprecyzowania w sprawie letalnych wad płodu. Prezydent w środę i czwartek ogłosił stanowisko, że kobiety nie mogą być zmuszone do „heroicznych decyzji".
– Wiem, że bardzo wiele uczciwych kobiet, matek, jest zaniepokojonych sytuacją – przyznał w rozmowie z RMF. W czwartek ponownie w sprawie kryzysu głos zabrał premier Mateusz Morawiecki, który potwierdził, że prawo trzeba – zgodnie z apelem prezydenta – doprecyzować. Morawiecki podkreślił też, że „w pewnym przybliżeniu można powiedzieć, że jest to spór o to, żeby dzieci, które mają zespół Downa, mogły się urodzić". Do końca ważyło się, jaki będzie czwartkowy komunikat premiera w tej sprawie. Wybrał wariant, w którym wspiera prezydenta i skupia się jednocześnie na ostrzeżeniach oraz apelach do protestujących. W piątek w Warszawie ma się odbyć ogromna demonstracja strajku kobiet.
Bardzo szybko o dokonanie takich zmian legislacyjnych zaapelowało Porozumienie Jarosława Gowina. Politycy tej partii zapowiadali inicjatywę legislacyjną po szerokich konsultacjach w tej sprawie m.in. z ekspertami. Jak wynika z naszych informacji z okolic Pałacu Prezydenckiego, ostatecznie inicjatywa legislacyjna może wyjść właśnie od prezydenta. W środę wieczorem prezydent zapowiedział zresztą gotowość do zaangażowania m.in. ekspertów z Narodowej Rady Rozwoju.
Priorytetem epidemia
Co na to PiS? Oficjalnie ważni politycy partii, jak szef Komitetu Wykonawczego Krzysztof Sobolewski, podkreślają, że Zjednoczona Prawica jest gotowa włączyć się w każdą inicjatywę prezydenta. Nieoficjalnie te pomysły traktowane są chłodno, a poproszony o komentarz prezes Jarosław Kaczyński nie odniósł się do samej wypowiedzi. – Jest prezydentem, ma prawo – rzucił tylko.
Jak zapowiedział wspomniany wcześniej Sobolewski, publikacja wyroku ma nastąpić jeszcze w tym tygodniu.