Prezydent Donald Trump zadzwonił do Andrzeja Dudy już w drugim tygodniu po swoim wyborze w 2016 r. Joe Biden wciąż takiego telefonu nie wykonał, choć minęły przeszło cztery miesiące od dnia głosowania. Czym tłumaczyć takie opóźnienie?
Jesteśmy dopiero w drugim miesiącu od inauguracji. I choć to wciąż wczesny etap, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, sekretarz obrony Austin i sekretarz stanu Blinken już zadzwonili do swoich polskich odpowiedników. Prezydent Biden przez całą swoją karierę poświęcał Polsce wiele uwagi. Był współautorem ustawy o wspieraniu demokracji w Europie Wschodniej (SEED), która miała pomóc takim krajom jak Polska w transformacji demokratycznej i budowie gospodarki rynkowej. Odegrał kluczową rolę w przyjęciu Polski do NATO. Dziś wśród priorytetów prezydenta Bidena jest odpowiedź na globalną pandemię i wsparcie odbudowy gospodarki. Nasze dwustronne stosunki są oparte na wspólnych wartościach i wspólnych interesach. Jestem przekonany, że prezydent Biden zamierza bezpośrednio rozmawiać z prezydentem Dudą. Przez dziesięciolecia, jakie minęły od uwolnienia się Polski od władzy komunistycznej, politykę Stanów Zjednoczonych wobec Polski cechowała wyjątkowa konsekwencja. To się nie zmieni.
W trakcie rozmowy z ministrem Rauem 23 lutego sekretarz Blinken odwołał się do „demokratycznych wartości, w tym wolności mediów i poszanowania dla praw obywatelskich" jako podstawy współpracy polsko–amerykańskiej. Jakiej reakcji USA należałoby oczekiwać, gdyby poprzez nałożenie nowych podatków, przejęcia przez państwo czy inne działania niezależność polskich mediów została jeszcze bardziej ograniczona albo działacze ruchów obywatelskich jak Marta Lempart trafili do więzienia?
Nie chcę spekulować na temat tego, co może się zdarzyć i jak moglibyśmy zareagować na hipotetyczne scenariusze. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że silna i zdrowa demokracja w Polsce jest podstawowym składnikiem stosunków polsko-amerykańskich. Fundamentalnym elementami każdej demokracji jest zaś wsparcie, promowanie i obrona wolności słowa, prawa do pokojowych protestów i niezależności wymiaru sprawiedliwości. Jak powiedział prezydent Biden, Stany Zjednoczone nie są doskonałe – wręcz wiele im do tego brakuje – ale staramy się kierować naszymi najwyższymi ideałami i przewodzić siłą naszego przykładu. W tej chwili Polska ma żywotne, wolne media, jak i nie mniej żywotne społeczeństwo obywatelskie, co powinno być zachowane. Stany Zjednoczone zawsze będą występować w obronie wolnych mediów.
Brak rekompensaty od amerykańskich platform internetowych jak Google czy Facebook za publikowanie artykułów osłabia jednak kondycję finansową, a więc i niezależność polskich mediów. Do jakiego stopnia opodatkowanie tych potentatów mogłoby uśmierzyć ten problem?