Zaczęło się od trzęsienia ziemi, a później napięcie nie rosło. Powrót Donalda Tuska do polskiej polityki był głośny i spektakularny, ale zasadniczo krajowej sceny politycznej nie zmienił. Owszem, Platforma Obywatelska wróciła na podium wśród partii, ale opozycyjnych. I na tym koniec.
PiS mimo afer, kryzysów, nepotyzmu, buty, zamiatania problemów pod dywan, prób zakneblowania niezależnych mediów, antyunijnej retoryki, łamania obietnic, drożyzny wciąż może liczyć na co najmniej 30-proc. poparcie.
Czytaj więcej
Siedem grzechów głównych lidera Platformy Obywatelskiej.
PiS wciąż jest silne, Polska 2050 jest słabsza, ale ma się dobrze, z PSL i Lewicą Tusk będzie musiał się dogadywać, myśląc o budowie przyszłych list wyborczych lub walczyć z nimi o głosy. Hołdu lennego nie złożył mu żaden lider partii opozycyjnych. Taktyki Platformy: PiS przeciwko anty-PiS, na czele którego stałby Tusk, nie udało się zrealizować.
Samej Platformy też nie poderwał do lotu. Partia po niemrawym przewodnictwie Borysa Budki dostała zastrzyk z adrenaliny. Żyje, ale nie wiadomo po co, poza odsunięciem PiS od władzy. „Efekt Tuska" minął. I co dalej?