W czwartek minister zdrowia poinformował, że od 28 grudnia do 17 stycznia w Polsce obowiązywać będzie „kwarantanna narodowa”. Rząd Mateusza Morawieckiego zamyka hotele, stoki narciarskie i galerie handlowe. O godz. 19:00 31 grudnia wprowadzone zostanie ograniczenie w przemieszczaniu się, obowiązujące do godz. 6:00 1 stycznia. Mimo to Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS, stwierdził, że „określenie narodowa kwarantanna jest nieco na wyrost”, ponieważ „jest bliższa lockdownowi, a to nie jest sytuacja jaką mamy w Polsce”
Dowiedz się więcej: Minister zdrowia przedstawił obostrzenia na okres po świętach
Mimo zapowiedzianych obostrzeń, bez zmian pozostają limity dotyczące miejsc sprawowania kultu religijnego. Nadal w mszach uczestniczyć może 1 osoba na 15 mkw kościoła. Zwrócił na to uwagę Tomasz Trela, poseł Lewicy. - Z tegi wynika, że wszyscy ci, którzy pójdą na pasterkę, koronawirusem się nie zarażą, ale ci, którzy pójdą już tydzień później na imprezę sylwestrową, koronawirusem się zarażą. Przecież trzeba mieć totalny mętlik w głowie, żeby takie głupoty wygadywać i wygłaszać - mówił na konferencji prasowej.
- Albo wprowadzamy narodową kwarantannę i ona rzeczywiście ma jakiś plan, jakąś strategię, a nie czekamy do 28 grudnia, tylko robimy to natychmiast, tak jak robią to inne kraje, albo jednak robimy racjonalnie, logicznie i zgodnie z pewnym planem. Dzisiaj wygląda tak, jakby Tadeusz Rydzyk zarządzał rządem PiS i dyrygował, co Mateusz Morawiecki może zamknąć, a co może otworzyć i kiedy to może to zrobić - dodał łódzki poseł.
- Myśmy już składali apele, żeby do tej listy dopisać Kościół katolicki i dzisiaj ponawiamy to. To już nie jest apel, to jest żądanie. Jeśli wszystkich chcecie państwo traktować równo, to też traktujcie równo Kościół katolicki. Jeżeli mają być zamknięte duże instytucje, to kościoły też powinny być zamknięte. Wszyscy widzieliśmy, co działo się w Toruniu - przekonywał Trela, przywołując mszę z okazji 29. urodzin Radia Maryja, w której uczestniczyli także politycy Zjednoczonej Prawicy. Wyjaśnień w sprawie naruszenia reżimu sanitarnego oczekiwał bydgoski sanepid, ale ostatecznie rzecznik tej instytucji stwierdził, że w czasie wydarzenia „nie naruszono reżimu sanitarnego i obostrzeń podczas uroczystości, a organizator zapewnił odpowiednie warunki dla wszystkich uczestników”.