Wysłanniczka USA: w Ukrainie zbrodniami kieruje bezpośrednio Kreml

To, co robi Rosja, bardzo przypomina czystki etniczne – uważa specjalna przedstawicielka Stanów Zjednoczonych ds. zbrodni wojennych Beth Van Schaack.

Publikacja: 18.10.2024 04:46

Beth Van Schaack

Beth Van Schaack

Foto: materiały prasowe

Rosja przestrzega w Ukrainie konwencji genewskiej w sprawie zapobiegania i karania zbrodni wojennych?

Ależ skąd! Już na początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku sekretarz stanu Antony Blinken uznał, że jest ona gwałcona niemal wszędzie, gdzie rozmieszczone są rosyjskie wojska. Zaraz potem na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium wiceprezydent Kamala Harris wymieniła cały szereg zbrodni przeciw ludzkości popełnionych przez Rosjan.

Wkrótce wejdziemy w czwarty rok wojny. O jakich zbrodniach mówimy?

Definicja zbrodni przeciw ludzkości została określona w trakcie procesu w Norymberdze przywódców III Rzeszy. Notujemy, że popełniają je dziś nie tylko rosyjscy żołnierze, ale także przedstawiciele rosyjskiej administracji. Jedną z nich jest porywanie tysięcy ukraińskich dzieci z terytoriów okupowanych przez Rosjan. Część z nich jest przewożona do samej Rosji, część na Białoruś, która stała się wspólnikiem tego niecnego procederu. Dzieci są rusyfikowane, pozbawiane swojej ukraińskiej tożsamości. Nieraz przechodzą szkolenie wojskowe.

Czytaj więcej

Viktor Orbán "przerażony" Planem Zwycięstwa Zełenskiego. Chce rozmów UE z Rosją

Pojawiły się doniesienia o obcięciu głowy ukraińskiemu żołnierzowi. Inny został wykastrowany. To pojedyncze wypadki czy szersze zjawisko?

Praktycznie wszyscy jeńcy wojenni, którzy wracają do Ukrainy w ramach wymiany z Rosją, mówią o tym, jak byli źle traktowani. Zdarzają się przypadki wykorzystania seksualnego. To jest rażące pogwałcenie konwencji genewskiej mówiącej o ludzkim traktowaniu jeńców. Ale to samo dotyczy więzionych cywili. Warunki ich przetrzymywania graniczą z praktyką tortur.

Rosjanie zbudowali obozy koncentracyjne?

Jeszcze nie. Powstał natomiast system selekcji Ukraińców, którzy znaleźli się na terenach okupowanych przez Rosjan. Dzielą oni osoby na trzy kategorie. Pierwsza to godni zaufania, którzy wspierają rosyjskie działania wojenne i znakomicie mówią po rosyjsku. Druga to osoby niepewne, które wymagają dalszych działań. Wreszcie ostatni to tacy, którym zaufać w żadnym wypadku nie można. Wielu z nich ginie. Inni są wysyłani daleko w głąb Rosji.

To powrót do carskiego systemu zsyłki na Syberię…

Absolutnie. Wiemy, że Rosja zaczęła budować taki system selekcji jeszcze przed początkiem inwazji w lutym 2022 roku. To jest więc z góry założona strategia.

Gwałty, zastraszanie, bicie jeńców: to wszystko jest wynikiem okrucieństwa poszczególnych rosyjskich żołnierzy czy raczej wykonywaniem rozkazów, które przyszły z góry?

Doniesienia, które otrzymujemy, są tak zbieżne, że nie może być mowy o jakimś przypadkowym działaniu. To jest strategia opracowana na Kremlu i przez Kreml sterowana.

Czytaj więcej

Niemcy zmęczone wojną w Ukrainie. Politycy będą rozmawiać z Rosjanami

Z punktu widzenia Moskwy ta strategia wydaje się jednak niezwykle skuteczna. 14 milionów Ukraińców opuściło swoje domy, z czego 7 milionów wyjechało za granicę. Terror wypędza ich z kraju i pozostawia znaczną część Ukrainy na łasce Rosji.

Ludzie uciekają, bo są przerażeni. Są przecież atakowani nie tylko na froncie, ale też z powietrza bombami, których celem jest dokonanie jak największego spustoszenia. Te pociski często wcale nie mierzą w instalacje wojskowe, tylko cywilne. Nie chodzi tu o pokonanie Ukrainy, tylko sterroryzowanie jej ludności. U progu zimy jesteśmy świadkami systematycznego niszczenia infrastruktury energetycznej i grzewczej. Ludzie obawiają się więc, że zamarzną na śmierć. Starszym i chorym, którzy nie mogą uciec, rzeczywiście grozi zresztą śmierć z powodu zamrożenia. Niszczone są też szpitale, domy mieszkalne.

To już są czystki etniczne?

Być może. Zależy, jak to definiujemy. Czystki etniczne polegają na siłowym wydaleniu ludności wedle jej pochodzenia etnicznego. Z tego punktu widzenia to, co dzieje się w Ukrainie, bardzo zatem przypomina czystki etniczne. Ludzie biorą to, co mogą, i uciekają. Nie robią tego z wyboru, tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia. 

Rosja dopuszcza się ludobójstwa wedle definicji, jaką jako pierwszy opracował polski dyplomata żydowskiego pochodzenia Rafał Lemkin?

Widziałam analizy działań Rosjan, które wskazywały na elementy ludobójstwa. Odnajdujemy tu także cechy ludobójstwa znane z innych konfliktów zbrojnych. Jednym z przykładów jest bezinteresowna przemoc przeciwko cywilom z powodu ich pochodzenia etnicznego czy prześladowanie ludzi, którzy i tak już uciekają. Nie stwierdziliśmy natomiast formalnie, że Rosja dopuszcza się ludobójstwa, nawet jeśli przemoc przeciwko ludności cywilnej jest powszechna. Można więc mówić o popełnianiu przez Moskwę zbrodni przeciw ludzkości.

Rosjanie dopuszczają się zbrodni przeciw ludzkości: takie jest oficjalne stanowisko Stanów Zjednoczonych?

Tak. Różnica w stosunku do ludobójstwa polega na tym, że w tym drugim przypadku musimy stwierdzić próbę likwidacji całej społeczności etnicznej.

Jak w czasie Holokaustu?

Holokaustu lub masakry Tutsi w Rwandzie w 1994 roku albo ludności Rohingya w Mjanmie, gdzie przemoc osiągnęła takie rozmiary, że zabijane są nawet dzieci. Różnica polega na tym, że tu nie chodzi już tylko o zdominowanie pewnej grupy etnicznej politycznie, ale jej całkowitą likwidację. Ale w ostateczności to sąd musi rozstrzygnąć, czy Rosjanie dopuścili się ludobójstwa, czy też nie. Lemkin uważał, że ludobójstwo obejmuje także likwidację kultury danego narodu oraz jego przyszłości. Dlatego do tej zbrodni zaliczał także porwanie dzieci.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Ukrainy „plan zwycięstwa” nie zaskakuje, prowokuje pytania

Wyobraża sobie pani, że jak w Norymberdze kiedyś Putin i jego kompani zasiądą na ławach oskarżonych międzynarodowego trybunału?

 Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Putina. Znalazło to poparcie 43 państw. To niezwykła liczba. Takim nakazem objęto także wielu rosyjskich wojskowych, również bardzo wysokiej rangi. Prokurator generalny Ukrainy otworzył tysiące postępowań i procesów sądowych w sprawie zbrodni dokonanych przez Rosjan. Te działania wspiera szereg państw europejskich. Jest też grupa krajów, które nawiązały współpracę dla powołania międzynarodowego trybunału, który osądzi działania Kremla. To jest inicjatywa, która najbardziej przypomina proces norymberski, gdzie przemoc była jedną z trzech osądzonych zbrodni. Dalsze działania w tej sprawie rozważa teraz Rady Europy. Już jednak powołano w Hadze Centrum ds. Ścigania Przemocy. Chodzi o grupę prokuratorów, którzy gromadzą dowody i zasadniczo przygotowują oskarżenia przeciwko winnym zbrodni. Stany Zjednoczone wysłały do tego zespołu bardzo doświadczonego prawnika. Moje biuro wspiera finansowo te działania. Są to działania może bardziej zdecentralizowane, niż to było w przypadku procesu norymberskiego, ale są one mimo wszystko dalece skoordynowane. To jest stempel probierczy odpowiedzi wspólnoty międzynarodowej na rosyjską agresję.

Przed procesem norymberskim III Rzesza musiała przystać na bezwarunkową kapitulację. Rosja pozostaje mocarstwem atomowym, którego raczej nikt nie pokona…

Zgoda: postawienie Putina przed międzynarodowym trybunałem będzie niezwykle trudne. Dopóki pozostaje w Rosji, nie można go aresztować, a bez tego Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) nie może otworzyć procesu. Tak ustalono w statucie rzymskim, na podstawie którego powołano tę instytucję.

Putin obawia się nawet wziąć udział w dorocznym Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

Umowa, jaką Stany Zjednoczone podpisały z ONZ, zobowiązuje nas do zapewnienia dostępu do siedziby Narodów Zjednoczonych. A tu przywódcy są objęci immunitetem. Mimo to w przeszłości wielu przywódców obawiało się i w takim przypadku przyjazdu do Ameryki. Sądzę, że Putin też nie odważy się odwiedzić Nowego Jorku. Pozostanie międzynarodowym wyrzutkiem. Poza wyjątkowymi przypadkami, jak Mongolia, nigdy już nie będzie mógł wyjechać z Rosji.

To wszystko wpływa w jakiś sposób na kondycję psychiczną Putina?

Wie, że jest podatny na działania z zewnątrz. Nie może przewidzieć, czy i w jaki sposób niektóre kraje wywiążą się ze swoich zobowiązań wobec Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Musi cały czas zachowywać daleko idącą ostrożność.

Ameryka nie jest jednak stroną Międzynarodowego Trybunału Karnego. Tylko Bahamy, Kuba, Chile, Haiti, Saint Lucia, Granada, Gwatemala, Nikaragua, Salwador i Surinam poza Stanami Zjednoczonymi nie uznają tego Trybunału. To nie jest szczególnie budujące towarzystwo.

Wspieramy działania Międzynarodowego Trybunału Karego i szerzej międzynarodowy system wymiaru sprawiedliwości, jak to tylko możliwe. Udzielamy pomocy finansowej i dyplomatycznej w wielu śledztwach. Zaangażowaliśmy się na przykład w starania o schwytanie Josepha Kony’ego, ugandyjskiego zbrodniarza wojennego, przywódcy Armii Bożego Oporu.

Prezydent Biden od dawna nie rozmawia z Putinem. Ale Donald Trump zapowiada, że jeśli wróci do Białego Domu, natychmiast podejmie negocjacje z rosyjskim przywódcą. Także kanclerz Scholz sygnalizował, że chce wrócić do negocjacji z Putinem. Powinno się kontaktować ze zbrodniarzem wojennym?

Nie będę komentowała kwestii rozmów prezydenta Bidena – to sprawa poufna. Generalnie jednak apelujemy do wszystkich przywódców, aby nie wchodzili w kontakt z Putinem. Złamał życie milionom ludzi, w drastyczny sposób pogwałcił zapisy Karty Narodów Zjednoczonych. Gdyby Putin rzeczywiście był zainteresowany pokojem, sam podjąłby w tej sprawie prawdziwe inicjatywy.

Blisko trzy lata od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji wolny świat nie był jednak w stanie zatrzymać rosyjskich zbrodni…

Staramy się doprowadzić do całkowitej izolacji Rosji. Niestety, jest wciąż bardzo dużo krajów, które chcą robić biznes z rosyjskim reżimem. Odpowiednich działań w tym zakresie nie może też podjąć Rada Bezpieczeństwa ONZ, bo Moskwa ma w niej prawa weta.

Czytaj więcej

"Staną się ofiarą, jak my". Premier Słowacji dywaguje o "drugim spisku monachijskim" wobec Ukrainy

Ukraina nie popełnia zbrodni wojennych?

Dochodzą do nas doniesienia o przypadkach złego traktowania rosyjskich żołnierzy. Ich liczba blednie jednak w zestawieniu z tym, co robi Rosja. Także reakcja Kijowa na takie przypadki jest absolutnie właściwa: otwarcie śledztwa. Zajmuje się tym specjalny oddział ukraińskiej prokuratury krajowej. Rosyjscy żołnierze, którzy dopuszczą się zbrodni wojennej, pozostają natomiast całkowicie bezkarni. Nieraz otrzymują wręcz awans. Ukraińcy nie chcą stracić przewagi moralnej nad wrogiem, jaka towarzyszy im od początku tego konfliktu. Muszą zachować zaufanie Zachodu. Żołnierzy obowiązują więc w tym względzie bardzo ścisłe instrukcje. Nigdy też nie dochodzi do umyślnych ataków na infrastrukturę cywilną, jak to robią systematycznie Rosjanie.

Pani kompetencje obejmują zbrodnie wojenne na całym świecie. Zdaniem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża takich konfliktów toczy się w tej chwili przeszło 120. Rosyjską inwazję cechuje szczególna brutalność?

Jesteśmy niestety świadkami wzrostu przemocy na całym świecie. Wracam z Tajlandii, gdzie spotkałam się z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego, którzy chcą przywrócić demokrację w Mjanmie. Opowiadają, jak zdesperowana junta wojskowa, która traci coraz więcej terytorium, ucieka się do ataków na ludność cywilną, byle przetrwać. To jest więc podobna kampanii terroru, jak ta w Ukrainie. Nie inaczej jest w Darfurze.

Obserwując już tyle czasu tak wielką skalę zbrodni dokonanych przez Rosjan, uważa pani, że to kraj, który nadal jest częścią europejskiej cywilizacji?

Od pokoleń Rosja miała ogromny wkład w europejską kulturę. Literaturę, muzykę, malarstwo czy taniec. Jej obecne działania w żadnym stopniu z tym nie współgrają. To bardzo smutne. 

Rosja przestrzega w Ukrainie konwencji genewskiej w sprawie zapobiegania i karania zbrodni wojennych?

Ależ skąd! Już na początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku sekretarz stanu Antony Blinken uznał, że jest ona gwałcona niemal wszędzie, gdzie rozmieszczone są rosyjskie wojska. Zaraz potem na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium wiceprezydent Kamala Harris wymieniła cały szereg zbrodni przeciw ludzkości popełnionych przez Rosjan.

Pozostało 97% artykułu
Konflikty zbrojne
Rosjanom brakuje sprzętu. Zabierają czołgi nawet z wytwórni filmowej
Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował stolicę Syrii. Są ofiary
Konflikty zbrojne
Ukraińcy są gotowi do ustępstw. Ale stawiają warunek Zachodowi
Konflikty zbrojne
Opcja atomowa Zełenskiego. Czy w ciągu kilku miesięcy Ukraina skonstruuje własną bombę?
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie. Koreańczycy już walczą i sprawiają problemy
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje