Zdjęcia opublikowane w Internecie i przeanalizowane przez The Associated Press przedstawiają MQ-9 leżącego na jałowej pustyni, z oddzielonym ogonem. Wyglądało na to, że co najmniej jeden właz drona został otwarty po wylądowaniu, chociaż dron pozostał w zasadzie nienaruszony, bez wyraźnych uszkodzeń spowodowanych wybuchem. Jedno zdjęcie zawierało środową datę. Co ciekawe, dron nie miał na sobie żadnych oznaczeń.
Trzecie zestrzelenie drona w Jemenie w tym miesiącu
Centralne Dowództwo Wojskowe Stanów Zjednoczonych przyznało, że widziało „raporty” o zestrzeleniu samolotu w pustynnym regionie w centralnej prowincji Marib w Jemenie. Oznaczałoby to trzecie takie zdarzenie tylko w tym miesiącu.
Władze w Marib, które pozostaje w rękach sojuszników rządu Jemenu na wygnaniu, nie od razu potwierdziły obecność drona. Podobnie było w przypadku Huti, którzy podczas wojny zestrzelili już drony MQ-9.
Od czasu wybuchu wojny Stany Zjednoczone straciły na rzecz rebeliantów co najmniej pięć dronów
Od czasu wybuchu wojny domowej w Jemenie w 2014 r., kiedy Huti zajęli większość północy kraju i jego stolicę, Sanę, Stany Zjednoczone straciły na rzecz rebeliantów co najmniej pięć dronów. Tylko w tym miesiącu miały miejsce dwa inne podejrzane zestrzelenia Reaperów, których amerykańskie wojsko nie potwierdziło.