Korespondencja z Brukseli
Poinformował również, że naciska na partnerów, aby bardziej bezpośrednio zaangażowali się, pomagając w przechwytywaniu rosyjskich rakiet nad Ukrainą i pozwalając Kijowowi na użycie zachodniej broni przeciwko sprzętowi wojskowemu wroga gromadzącemu się w pobliżu granicy.
NATO nie chce bezpośredniej konfrontacji z Rosją
Pomysł, żeby to sąsiadujące z Ukrainą państwa NATO, takie jak np. Polska, czy Rumunia, używały swojego sprzętu w zestrzeliwaniu rosyjskich rakiet, otworzyłby zupełnie nowy rozdział tej wojny. Do tej pory państwa NATO wysyłały sprzęt do odpierania rosyjskich ataków, szkoliły ukraińskich żołnierzy, jak go obsługiwać, i dostarczały dane wywiadowcze pozwalające na lepsze zlokalizowanie celów wroga.
Ale nigdy same w czynny sposób nie angażowały się w walkę z Rosją. Od dnia inwazji Rosji na Ukrainę NATO przekonuje, że Sojusz nie prowadzi wojny z Rosją i dlatego musi unikać bezpośredniej konfrontacji. Co prawda stopniowo były obalane kolejne tabu i coraz nowocześniejszy sprzęt wysyłano na Ukrainę, czego ostatnim aktem są wyrzutnie rakiet Patriot i obietnica wysłania myśliwców F-16. Ale to ciągle “tylko” sprzęt.