Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy z 28 na 29 marca Rosja przeprowadziła kolejny duży atak powietrzny na Ukrainę.
W lutym tego roku generał Ołeksandr Syrski na stanowisku głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy zastąpił generała Walerego Załużnego. Zmiana ta wywołała wiele kontrowersji - Załużny był dowódcą cieszącym się dużym zaufaniem żołnierzy, ale o zmianie miał zdecydować konflikt z samym Zełenskim. W rozmowie z brytyjskim "The Sun" prezydent stwierdził, że "jeżeli wojskowy postanowił zajmować się polityką, to jego prawo, ale wtedy powinien iść do polityki, i wtedy nie może zajmować się wojną".
W obszernym wywiadzie, którego Syrski udzielił głównej ukraińskiej agencji informacyjnej Ukrinform, generał mówi między innymi o spodziewanej mobilizacji. Zanosi się na nią od dawna, ale politycy nie są w stanie się porozumieć co do jej rozmiarów. Rada Najwyższa Ukrainy 31 marca ma głosować nad ustawą mobilizacyjną, która jest rozpatrywana od lata ubiegłego roku. Powinna ona określić kryteria poboru.
Generał Ołeksandr Syrski: Liczba zmobilizowanych będzie mniejsza. Jaka?
Wcześniej mówiono, że dla utrzymania zdolności bojowej i zapewnienia rotacji jednostek i części Sił Zbrojnych na froncie konieczna jest mobilizacja kolejnych 500 tys. ludzi. Jednak ta liczba się zmienia.
Syrski powiedział, że "po dokonaniu przeglądu wewnętrznych zasobów i wyjaśnieniu składu bojowego Sił Zbrojnych" liczba ta uległa znacznemu zmniejszeniu. Nie sprecyzował jednak, ile osób trafi do armii.