Cztery miesiące realnego dowodzenia i seria porażek
Po reformach byłego ministra obrony Anatolija Serdiukowa
dowództwo marynarki wojennej zostało pozbawione bezpośredniego wpływu na
poszczególne, rosyjskie floty, które przekazano dowództwom okręgów wojennych. Sztabowi, na czele którego stał od 2019 roku Jewmienow, pozostały tylko sprawy związane z
budową okrętów wojennych oraz ceremonialna reprezentacja całej floty.
Wszystko to zmieniło się dopiero w grudniu ubiegłego roku, gdy Kreml
zwrócił dowodzenie flotami (Północną, Bałtycką, Pacyfiku, Czarnomorską i
flotyllą Kaspijską) dowódcy marynarki wojennej. Od tego czasu Rosjanie ponieśli
serię dotkliwych porażek na Morzu Czarnym i to pewnie spowodowało dymisję
admirała.
Z Morza Czarnego znikają admirałowie
Sama Flota Czarnomorska – bita bez litości przez Ukraińców –
straciła już dwóch dowódców. Pierwszy, admirał Igor Osipow, został
usunięty w sierpniu 2022 roku. Jego dymisja była skutkiem utraty w kwietniu 2022
roku okrętu flagowego floty, rakietowego krążownika Moskwa.
Zaraz po jego zatopieniu pojawiły się informacje, że Osipow
został aresztowany. Nie pojawił się na obowiązkowych dla wyższych rangą
dowódców świętach 9 maja i Dniu Floty Czarnomorskiej (13 maja). Wychynął
dopiero miesiąc później, na uroczystości mianowania na oficerów kadetów szkoły
morskiej w Sewastopolu. Ale w sierpniu i tak poinformowano o jego usunięciu.
Jego następca, admirał Wiktor Sokołow, prawdopodobnie
wyleciał ze stanowiska w połowie lutego obecnego roku, po zatopieniu przez
Ukraińców dużego okrętu desantowego Cezar Kunikow. Strona internetowa
rosyjskiego Ministerstwa Obrony cały czas wymienia go jako głównodowodzącego flotą, ale jest to prawdopodobnie spowodowane rozesłaniem listu gończego za
admirałem przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.