Rosyjska marynarka wojenna: topione okręty, dymisjonowani dowódcy

Kreml prawdopodobnie usunął dowódcę swej całej floty, admirała Nikołaja Jewmienowa, karząc go za niepowodzenia na Morzu Czarnym.

Publikacja: 11.03.2024 13:52

Admirał Nikołaj Jewmienow

Admirał Nikołaj Jewmienow

Foto: PAP/EPA

Ani dowództwo floty, ani rzecznik prezydenta Putina nie chcieli komentować informacji. Ten ostatni powiedział, że w „jawnych” (publikowanych) dekretach prezydenta nie ma jej, a o „tajnych” nie będzie mówił.

Dyskretna dymisja rosyjskiego admirała

– To wiarygodna informacja, wiem o niej. Myślę, że później to ogłoszą – powiedział jednak dziennikarzom o dymisji Jewmienowa były dowódca Floty Czarnomorskiej, admirał Władimir Komojedow.

Czytaj więcej

Jak wojska Rosji i Ukrainy korzystają z dronów?

Następcą został podobno dotychczasowy dowódca Floty Północnej (z bazą w Murmańsku), urodzony w Królewcu admirał Aleksandr Mojsiejew. Sam Jewmienow również dowodził tą najważniejszą rosyjską flotą, nim został dowódcą całej marynarki wojennej.

Nieznane są przyczyny usunięcia admirała ze stanowiska ani oficjalne, ani nieoficjalne.

Cztery miesiące realnego dowodzenia i seria porażek

Po reformach byłego ministra obrony Anatolija Serdiukowa dowództwo marynarki wojennej zostało pozbawione bezpośredniego wpływu na poszczególne, rosyjskie floty, które przekazano dowództwom okręgów wojennych. Sztabowi, na czele którego stał od 2019 roku Jewmienow, pozostały tylko sprawy związane z budową okrętów wojennych oraz ceremonialna reprezentacja całej floty.

Wszystko to zmieniło się dopiero w grudniu ubiegłego roku, gdy Kreml zwrócił dowodzenie flotami (Północną, Bałtycką, Pacyfiku, Czarnomorską i flotyllą Kaspijską) dowódcy marynarki wojennej. Od tego czasu Rosjanie ponieśli serię dotkliwych porażek na Morzu Czarnym i to pewnie spowodowało dymisję admirała.

Z Morza Czarnego znikają admirałowie

Sama Flota Czarnomorska – bita bez litości przez Ukraińców – straciła już dwóch dowódców. Pierwszy, admirał Igor Osipow, został usunięty w sierpniu 2022 roku. Jego dymisja była skutkiem utraty w kwietniu 2022 roku okrętu flagowego floty, rakietowego krążownika Moskwa.

Zaraz po jego zatopieniu pojawiły się informacje, że Osipow został aresztowany. Nie pojawił się na obowiązkowych dla wyższych rangą dowódców świętach 9 maja i Dniu Floty Czarnomorskiej (13 maja). Wychynął dopiero miesiąc później, na uroczystości mianowania na oficerów kadetów szkoły morskiej w Sewastopolu. Ale w sierpniu i tak poinformowano o jego usunięciu.

Jego następca, admirał Wiktor Sokołow, prawdopodobnie wyleciał ze stanowiska w połowie lutego obecnego roku, po zatopieniu przez Ukraińców dużego okrętu desantowego Cezar Kunikow. Strona internetowa rosyjskiego Ministerstwa Obrony cały czas wymienia go jako głównodowodzącego flotą, ale jest to prawdopodobnie spowodowane rozesłaniem listu gończego za admirałem przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.

Foto: PAP

Rosyjscy dowódcy nie chcą pewnie, by sądzono, iż oficjalnie pogardzany przez nich Trybunał mógł mieć jakikolwiek wpływ na ich decyzję, dlatego zwlekają z jej ogłoszeniem. Sokołow zaś jest poszukiwany za planowanie i wykonywanie ataków na cywilne cele w Ukrainie.

Podobnie na stronie internetowej nadal figuruje dowódca całej floty Jewmienow. – On już nie wróci do swego gabinetu – mówią jednak anonimowi oficerowie petersburskiemu wydaniu internetowemu Fontanka.ru.

Rosjanie uciekli do baz i boją się wychodzić w morze

Nie wiadomo, w jaki sposób nowy dowódca marynarki wojennej mógłby poprawić sytuację podległych mu flot, szczególnie Czarnomorskiej. Wszystkie jednostki tej ostatniej od prawie tygodnia – od zatopienia kolejnej, okrętu patrolowego Siergiej Kotow – w ogóle nie wychodzą w morze ze swych pilnie strzeżonych baz.

Znacznie dłużej, bo od trzech tygodni, tych baz nie opuszczają najcenniejsze okręty — rakietowe, mogące wystrzeliwać pociski manewrujące Kalibr. Tym samym nie uczestniczą one w codziennych bombardowaniach Ukrainy.

Czytaj więcej

Zaskakujące sukcesy Ukrainy na Morzu Czarnym. Jak kraj bez własnych okrętów szachuje Flotę Czarnomorską

– Tak długiej pauzy jeszcze nie było – powiedział o chowaniu się rosyjskich okrętów w swych bazach rzecznik ukraińskiej marynarki Dmytro Pletenczuk.

Ataki na rosyjskie okręty dronami nawodnymi prowadzi „Group 13” (zwana też „trzynastką”) – specjalna jednostka ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR. Stosuje taktykę „wilczego stada”, atakując wybrany cel jednocześnie kilkoma dronami (najczęściej typu Magura) z kilku stron.

– Wróg nigdy nie będzie panował w tym morzu, cokolwiek by tam Rosjanie wygadywali. To nasze Morze Czarne, nasz Krym, nasza Wyspa Węży – podsumował z kolei dowódca oddziału specjalnego HUR o pseudonimie Timur.

Ani dowództwo floty, ani rzecznik prezydenta Putina nie chcieli komentować informacji. Ten ostatni powiedział, że w „jawnych” (publikowanych) dekretach prezydenta nie ma jej, a o „tajnych” nie będzie mówił.

Dyskretna dymisja rosyjskiego admirała

Pozostało 95% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym