„(Zdobycie miasta) nie ma operacyjnego znaczenia i prawdopodobnie przyniesie Kremlowi jedynie szybkie zwycięstwo polityczne i propagandowe” – sądzi amerykański Institute for the Study of War.
Po odwrocie ukraińskich oddziałów z miasta – szturmowanego od października i zrujnowanego – Rosjanie na razie przeszukują gruzy i umacniają swoje pozycje. Jednocześnie ich dowództwo nagradza się medalami za przesunięcie frontu o 8,5 kilometra. Okazało się, że opanowanie Awdijiwki było tak ważne, że prezydenta Władimira Putina obudzono o czwartej rano w sobotę, by poinformować go o tym fakcie. Odepchnięcie Ukraińców od granic Doniecka bez wątpienia zostanie wykorzystane w kampanii przed marcowymi wyborami prezydenta.
Lokalny sukces pułku Azow
– Brygada zajęła stabilne pozycje obronne, okupanci nadal atakują. Ale tego nie można porównać z tym, co było w mieście. Teraz walki mają taki codzienny charakter, front stabilizuje się – poinformował oficer ukraińskiej 3. samodzielnej brygady, czyli dawnego pułku Azow.
„Azowców” skierowano do Awdijiwki w ostatniej chwili, by sprawdzić, czy można zlikwidować zagrożenie rosyjskim okrążeniem, a jeśli nie – by osłonili odwrót. Brygada wycofała się z miasta i miejscowego kombinatu koksochemicznego, zachowując porządek, choć niektóre grupy odcięte w fabryce przebijały się z opóźnieniem. Ale w samej miejscowości część ukraińskich żołnierzy z innych jednostek została wzięta do niewoli, nie wiadomo jednak ilu. Rosjanie zdążyli już zamordować kilku jeńców.
Czytaj więcej
Rosyjskie wojsko za wszelką cenę chce coś zdobyć przed wyborami prezydenckimi, które wygra Putin.