Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Władimir Putin nie przyjedzie do Turcji, by wziąć udział w inauguracji pierwszego w Turcji reaktora jądrowego, zbudowanego przez rosyjską firmę energetyczną Rosatom - z jej uczestnikami połączy się za pomocą wideołącza.
"Klub Gniewnych Patriotów" założył były rosyjski oficer, były funkcjonariusz FSB, nacjonalista i wpływowy obecnie bloger wojskowy, Igor Girkin. 17 kwietnia Klub opublikował swój manifest, który skupia się na ochronie "prowojennych frakcji na Kremlu" przed możliwym "sabotażem" i "zdradą".
Teraz - jak czytamy w ISW - były samozwańczy gubernator obwodu donieckiego, Paweł Gubariew, określił "Klub Gniewnych Patriotów" mianem "potencjalnej siły rewolucyjnej", która może ochronić Rosję przed "zdradą", jeśli władze zdecydują się zamrozić konflikt na Ukrainie.
Gubariew wskazał przy tym, że Rosja nie może wygrać wojny bez rewolucji - albo politycznej, albo społecznej - ponieważ "oligarchowie, agenci, mafie narodowe i separatyści nacjonalistyczni" nie pozwolą na reformy instytucji społeczno-ekonomicznych, które wsparłyby wysiłek wojenny.
Girkin podkreślił, że opinia Gubariewa nie jest stanowiskiem "Klubu Gniewnych Patriotów" i dodał, że każda rewolucja zaczyna się od "przewrotu na szczycie władz", nad czym on i inni członkowie grupy nie mają kontroli, ponieważ "gniewni patrioci" nie mają żadnych związków z Kremlem.