Według niepotwierdzonych informacji celem ataku mógł być skład paliwa.
Korespondent "Rzeczpospolitej" Paweł Rochowicz poinformował, że na miejsce wysłano wiele karetek ratunkowych.
Mer miasta Andrij Sadowy zaapelował do mieszańców miasta, by nie publikowali zdjęć z miejsca ataki i pozostali w schronach.
W kolejnym komunikacie poinformował o pięciu rannych.
Szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki przekazał, że doszło do dwóch ataków rakietowych. Zwrócił się do mieszkańców, by nie rozpowszechniali niepotwierdzonych informacji.